Kliknij, aby przejść do zapisu relacji na żywo z meczu Zapis relacji na żywo dla urządzeń mobilnych Kto wie, jak potoczyłoby się spotkanie we Wrocławiu, gdyby na początku meczu Arvydas Novikovas wykorzystał bardzo dobre podanie Jesusa Imaza i lepiej sfinalizował kontratak. Litwin próbował lobować bramkarza Śląska, ale było to trudne zadanie i przeniósł piłkę ponad poprzeczką bramki. Niewykorzystana sytuacja bardzo szybko zemściła się na wicemistrzach Polski. Już w kolejnej akcji po ogromnym zamieszaniu w polu bramkowym na prowadzenie wyszedł Śląsk. Nemanja Mitrović bardzo niefortunnie wybił piłkę, a w dodatku zderzył się z własnym bramkarzem i Michał Chrapek miał przed sobą pustą bramkę. Tej szansy nie mógł nie wykorzystać! Jagiellonia dość szybko stworzyła sobie okazję do wyrównania. Bodvar Bodvarsson włączył się do akcji ofensywnej i świetnie dostrzegł w polu karnym Imaza, lecz strzał Hiszpana obronił Słowik. Chwilę później z rzutu wolnego bardzo ładnie uderzył Novikovas, lecz jeszcze lepszą paradą popisał się golkiper Śląska. "Jaga" nie wykorzystała swoich szans i ponownie została za to skarcona. Kolejny raz w polu karnym Grzegorza Sandomierskiego wywiązało się spore zamieszanie i ponownie piłkę przejął Chrapek. Dograł wzdłuż bramki, na co tylko czekał Marcin Robak, który bardzo sprytnym strzałem umieścił piłkę w bramce. 2-0! Niewiele brakowało, a przed przerwą Śląsk wyprowadziłby kolejny nokautujący cios. Krzysztof Mączyński w taki sposób wykonał rzut rożny, że piłka trafiła bezpośrednio w poprzeczkę bramki! Od tamtej pory goście wyraźnie spuścili z tonu, jakby uszło z nich powietrze. Piłkarze Ireneusza Mamrota przez długi czas sprawiali wrażenie zrezygnowanych, jakby w tym meczu już nie mogło wydarzyć się dla nich nic dobrego. Nieco ożywienia w ich szeregi wniosły dopiero zmiany w drugiej połowie, gdy na boisku pojawili się Martin Pospiszil, Martin Kosztal oraz Patryk Klimala. To właśnie Kosztal oddał pierwszy celny strzał w drugiej części meczu, ale jego mocne uderzenie z 16 m padło łupem Słowika. Wicemistrzowie Polski nie potrafili zdominować jednak przebiegu boiskowych wydarzeń. Śląsk cały czas miał mecz pod kontrolą i mógł nawet dobić rywala. Doskonałej szansy nie wykorzystał choćby Łukasz Broź, który po kontrataku w dobrej sytuacji huknął wysoko nad bramką rywala. W doliczonym czasie gry czerwoną kartką ukarany został jeszcze Grzegorz Sandomierski za zagranie piłki ręką poza polem karnym. A że Jagiellonia wykorzystała już limit zmian, to w bramce stanął... Taras Romanczuk. Na swoje szczęście nie musiał już interweniować. Jagiellonia traci kontakt z czołówką - do prowadzącej Lechii traci już dziewięć punktów i ma rozegrany mecz więcej. Dziś spadła w tabeli za Piasta Gliwice. Z kolei wygrana pozwala Śląskowi na złapanie lekkiego oddechu. Choć podopieczni Laviczki wyprzedzają w tabeli pięć drużyn, to mają tylko cztery punkty przewagi nad strefą spadkową. Wojciech Górski Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok 2-0 (2-0) Bramki: 1-0 Chrapek (8.), 2-0 Robak (25.). Żółta kartka - Śląsk Wrocław: Krzysztof Mączyński. Jagiellonia Białystok: Guilherme Sitya, Nemanja Mitrovic. Czerwona kartka - Jagiellonia Białystok: Grzegorz Sandomierski (90+2. - za zagranie ręką poza polem karnym). Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów 8 286. Śląsk Wrocław: Jakub Słowik - Łukasz Broź, Wojciech Golla, Igors Tarasovs, Mateusz Hołownia - Lubambo Musonda (64. Farshad Ahmadzadeh), Krzysztof Mączyński, Michał Chrapek (77. Jakub Łabojko), Mateusz Radecki, Robert Pich - Marcin Robak (86. Arkadiusz Piech). Jagiellonia Białystok: Grzegorz Sandomierski - Zoran Arsenic, Ivan Runje, Nemanja Mitrovic, Bodvar Bodvarsson (66. Martin Kostal) - Bartosz Kwiecień, Taras Romanczuk - Arvydas Novikovas, Jesus Imaz (58. Martin Pospisil), Guilherme Sitya - Stefan Scepovic (66. Patryk Klimala).Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Ranking Ekstraklasy - sprawdź!