- Nie, jeszcze za wcześnie, aby o tym mówić - krótko uciął Jarosław Fojut, filar defensywy wrocławskiego zespołu. - Na ten temat nie chciałbym się wypowiadać. Przed nami jeszcze bardzo długa droga - zgodnie dodał Sebastian Mila. "Milowy" w rozmowie z INTERIA.PL podkreślił jednak, że kluczowy wpływ na formę wrocławian ma fenomenalna atmosfera w szatni. - Jesteśmy zadowoleni z wyniku meczu z Lechem i podtrzymania świetnej passy. Dziękuję chłopakom za serce, które włożyli w walkę. Naprawdę, nie jest łatwo odrabiać straty. Wiele zespołów w tym momencie się poddaje, ale my zbudowaliśmy taką atmosferę, zaufanie do siebie i wiemy, że w kolejnych meczach będzie podobnie - podkreślił kapitan ekipy ze stolicy Śląska. - Ostatnie cztery mecze rozegraliśmy z drużynami, które przed tą rundę były od nas teoretycznie lepsze, ale my udowodniliśmy, że możemy urywać punkty nawet takim zespołom. Wiem, że mogliśmy pokonać z Lechem, ale patrząc realistycznie - remis z mistrzem Polski na ich stadionie to dla nas bardzo korzystny rezultat - ocenił Fojut. - Czujemy niedosyt. Nawet przy remisie w końcówce potrafiliśmy zaatakować. Ważne jednak, że nie przegrywamy kolejnego meczu - to z kolei opinia Łukasza Gikiewicza, który z powodu urazu opuścił murawę w 81. minucie. Popularny "Giki" naciągnął mięsień dwugłowy uda. Badania USG dopiero potwierdzą jak długo potrwa jego przerwa w grze. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Ekstraklasy