"Może się wysprzęglam teraz niepotrzebnie, ale obił mi się o uszy temat potencjalnej sprzedaży Śląska inwestorom z Bliskiego Wschodu. Chodzi o fundusz, który kupił Newcastle. Nawet jeśli to prawda, to wybitnie strzeżona, bo w mieście nikt nic nie wie, albo nie chce powiedzieć" - to treść tweeta zamieszczonego w środę przez dziennikarza "Gazety Wrocławskiej" Piotra Janasa. Perspektywa kupna polskiego klubu przez arabskich miliarderów jawi się zgoła sensacyjnie. I wydaje się w tym momencie wizją czysto fantazyjną. Brak potwierdzenia z oficjalnych źródeł nie skazuje jednak plotki na niebyt. Dokładnie w taki sam sposób - od zasłyszanej wiadomości - rozpoczęła się operacja zmian właścicielskich w Newcastle United. Śląsk Wrocław i Newcastle Utd z jednym właścicielem? Jesienią ubiegłego roku Mike Ashley sprzedał Newcastle arabskim inwestorom pod naciskiem kibiców, którzy nie akceptowali jego rządów. Odszedł z klubu, który należał do niego przez 14 lat. Transakcja, na jaką się zdecydował, opiewała na 300 mln funtów. To niewiele w porównaniu z szacowanym majątkiem księcia Muhammada ibn Salmana - jego fortuna może sięgać nawet 7 mld funtów. Tyle posiada człowiek, który zarządza wspomnianym arabskim funduszem inwestycyjnym. Jest wicepremierem Arabii Saudyjskiej i następcą tronu. Większościowy pakiet udziałów Śląska należy obecnie do miasta Wrocław. ZOBACZ TAKŻE: