27-letni piłkarze ze Słowacji należał do wyróżniających się zawodników dzisiejszego spotkania. To po jego akcjach pod bramką Jakuba Szmatuły dochodziło do sporego zamieszania. Sam też w końcówce, po pięknym uderzenie z linii szesnastu metrów, trafił w słupek. Kto wie, jak potoczyłoby się spotkanie, gdyby Śląsk zaatakował od początku, a nie czekał godzinę na podjęcie odważniejszej gry. - Nie chcieliśmy popełnić tego samego błędu, co w meczu z Zagłębiem Lubin w ostatniej kolejce, kiedy szybko straciliśmy bramki. Zaczęliśmy więc uważniej w obronie. Potem nie było już na co czekać, więc zaatakowaliśmy. Mieliśmy swoje szanse. Mogliśmy zdobyć z trzy bramki. Niestety, ani razu nie udało się trafić. Ciężko po takim meczu coś powiedzieć. Szkoda tego spotkania. Mieliśmy więcej okazji niż Piast. Była walka, gra. Wyglądało to lepiej niż ostatnio. Tylko bramki zabrakło - komentował załamany Pich. Teraz przed Śląskiem wyjazdowy mecz z Koroną już w piątek. Nie wiadomo czy wciąż z Romualdem Szukiełowiczem na ławce trenerskiej. - Nie mnie oceniać moją sytuację. Decyzję podejmie konsorcjum. Jeśli będzie tak, jak huczy internet, to przyjmę to z pokorą. Cóż można dodać - ocenił swoją sytuację trener Śląska. Na jego miejsce typowani są tacy trenerzy, jak Dariusz Wdowczyk, Jan Kocian czy Mariusz Rumak. Szkoleniowiec wrocławian dodał. - Zagraliśmy bardzo dobry mecz i mieliśmy kilka wyśmienitych sytuacji do zdobycia bramki. Niestety, jeden celny strzał zdecydował o wyniku. Szacunek dla zawodników, że po takiej traumie, jaką był mecz z Zagłębiem, podnieśli się. To miejsce, które zajmują nie jest adekwatne do tego co prezentują na boisku - uważa Szukiełowicz. Radość za to w Gliwicach. Piast odniósł pierwszą wygraną w rundzie wiosennej. - W tym meczu chodziło nam tylko o to, żeby zdobyć trzy punkty. Nasza gra nie była dobra. W pierwszej połowie jeszcze graliśmy i nie dopuszczaliśmy rywala pod swoją bramkę, choć sami też nie stworzyliśmy sobie za wiele okazji. W drugiej mieliśmy kłopoty. Źle broniliśmy, nie graliśmy dobrze. Ja wierzę jednak, że będzie lepiej. Naszym problemem, oprócz kontuzji zawodników jest też boisko. To jest katastrofa - ocenia stan murawy w Gliwicach Radoslav Latal, trener Piasta. Michał Zicharz, Gliwice