Olaf Kobacki z Arki Gdynia to jedno z najgorętszych nazwisk na zapleczu Ekstraklasy. W poprzednim sezonie gdynianom nie udało się zrealizować celu w postaci powrotu na najwyższy szczebel rozgrywek, a w końcówce rozgrywek zdecydowali się na wykup 21-letniego Kobackiego, który był wcześniej wypożyczony z Atalanty Bergamo. Kwota wykupu wyniosła około miliona złotych. Wobec braku promocji Arki do Ekstraklasy naturalnie pojawiły się oferty dotyczącego młodzieżowego reprezentanta Polski. Mówiło się o zainteresowaniu pucharowiczów: macierzystego klubu Kobackiego - Lecha Poznań czy Rakowa Częstochowa. Na czele wyścigu po sygnaturę Kobackiego miał wysunąć się Śląsk Wrocław, część mediów podawało już nawet informację o bliskiej finalizacji transakcji, a nawet jej szczegóły - dwuletnie wypożyczenie z opcją wykupu. Tymczasem w Gdyni usłyszeliśmy, że strony są dalekie od porozumienia, że właściwie każde rozwiązanie jest możliwe, a Arka chce by Kobacki pozostał nad morzem i tu kontynuował karierę. Jeśli drużyna trenera Ryszarda Tarasiewicza chce w nowym sezonie szturmować Ekstraklasę, a takie są niezmiennie ambicje Arki, nie może łatwą ręką pozbywać się zawodnika, który w zeszłym sezonie w 26 występach dał 6 goli i 4 asysty. Oprócz walki o Kobackiego, oba kluby, zarówno Arka jak i Śląsk wczoraj pozyskały nowych piłkarzy i to o dobrych piłkarskich nazwiskach. Wrocławian zasilił 22-letni skrzydłowy John Yeboah, a gdynian 37-letni pomocnik Janusz Gol. Niemiec podpisał 3-letni kontrakt ze Śląskiem, a Polak 2-letni z Arką. Maciej Słomiński, Interia