To była jedna z najgłośniejszych spraw w polskiej piłce w ciągu ostatnich lat. W 2012 roku w Śląsku Wrocław doszło do konfliktu pomiędzy zawodnikami. Patrik Mráz został wyrzucony z klubu za trenowanie pod wpływem alkoholu, a Łukasz Gikiewicz został wyklęty przez drużynę i nazwany "konfidentem". - Wygrałem proces z "Przeglądem Sportowym" za słowo "konfident". Spraw była w sądzie, za obrażenie mnie tym słowem. To słowo nie jest do używania w stosunku do mnie. Dziś zrobiłbym to samo - powiedział napastnik w najnowszej rozmowie z kanałem "Po Gwizdku". Wszystkie skróty Ligi Mistrzów online w Interia Sport - ZOBACZ! Pijany Mráz i "konfident" Afera w Śląsku wybuchła 10 lat temu. Podczas jednego z treningów Gikiewicz poinformował sztab szkoleniowy, że Mráz ćwiczy będąc pod wpływem alkoholu. Drużyna - na czele z kapitanem Sebastianem Milą - stanęła jednak po stronie Słowaka, odwracając się od napastnika. Po stronie "Gikiego" stanął tylko Rafał Gikiewicz, jego brat-bliźniak, i obaj wkrótce musieli opuścić zespół (tak jak Mráz, którego kontrakt został rozwiązany). Po tamtej sytuacji do snajpera przylgnęła łatka tego, który "sprzedaje" kolegów. - Po pierwsze: nie sprzedał. Po drugie: sprawa w sądzie wygrana. Po trzecie: z chłopakami mam dobry kontakt... To, co piszą prasa czy hejterzy, nie obchodzi mnie. W dzisiejszych czasach możesz obrzucić błotem każdego. Mam 50 procent, które mnie kocha i 50 procent, które nienawidzi. Ale jak stanę przed lustrem, to jestem czysty - zapewnił w rozmowie z "Po Gwizdku" piłkarz, który jeszcze niedawno występował w hinduskim klubie Chennaiyin FC. "Giki" odniósł się także do nazywania go "konfidentem". - Wygrałem proces z "Przeglądem Sportowym" za słowo "konfident". Spraw była w sądzie, za obrażenie mnie tym słowem. To słowo nie jest do używania w stosunku do mnie. Dziś zrobiłbym to samo, bo nikogo nie sprzedałem. Powiedziałem trenerowi Barylskiemu - możecie go spytać - czy stojąc dwa metry obok zawodnika nie widzi, że ten nie nadaje się do treningu - przyznał. Czas na spotkanie po latach? Wkrótce Gikiewicz i Mráz będą mieli szansę, aby podać sobie ręce. Z okazji dziesięciolecia mistrzostwa Śląsk zamierza zorganizować spotkanie graczy, którzy zdobyli tytuł. Zawodnicy mają zameldować się na Tarczyński Arenie przy okazji ligowego meczu z Pogonią Szczecin. Czy dojdzie do pojednania? 34-letni napastnik zapewnia, że chętnie się ze Słowakiem... napije. - Nigdy nie miałem kontaktu z Patrikiem. Ale mam nadzieję, że się teraz stawi. Po meczu z Pogonią mamy wynajęty klub i chętnie się z nim napiję - powiedział Gikiewicz. Sebastian Staszewski, Interia