Niedawno gruchnęła wieść, że trenerem Śląska Wrocław został na nowo Jacek Magiera, który zastąpił Ivana Djurdjevicia. 46-letni polski szkoleniowiec najwyraźniej od razu postanowił zaprowadzić ostrą dyscyplinę i nowe porządki. W wywiadzie dla Romana Kołtonia w audycji "Prawda Futbolu" Magiera postanowił poruszyć m.in. sprawę... przekroczenia limitu wagi przez jednego ze swoich podopiecznych - Hiszpana Erika Exposito. Czytaj także: Kolejna wielka afera w Grecji. Tym razem sędzia dostał cios... w genitalia Jacek Magiera wprost o sytuacji Erika Exposito. Wytknął mu przekroczenie limitu wagi Były szkoleniowiec Legii Warszawa nie ukrywał, że nie ma w Śląsku obecnie zbyt wesołej sytuacji kadrowej. - Na dziś sytuacja jest taka, że mam szesnastu zdrowych zawodników z pola na mecz z Radomiakiem, w tym kilku, którzy zaczynają grę w piłkę - wskazywał. I zaczął wyliczać problemy kadrowe. Dłużej zatrzymał się przy przypadku Hiszpana, który - jak się okazuje - nie tylko doznał złamania, ma też innego rodzaju kłopot. - Nie ma Patricka Olsena, który jest chory na ospę, wypadł na dłuższy czas. Nie ma Exposito - dwa palce złamane, w prawej i lewej ręce. No i co mu zrobisz? Nic nie zrobisz. Przez dziesięć najbliższych dni nie może trenować w kontakcie z przeciwnikiem. Dostał ode mnie i od trenera przygotowania motorycznego specjalną rozpiskę. Nie chcę go w ogóle widzieć na dziś, bo dla mnie najważniejsi są ci zawodnicy, którzy będą grali z Radomiakiem, byśmy byli skoncentrowani na tym meczu. Dostał też limit wagi, z jakim ma się zjawić za tydzień - wyjawił Magiera. Po czym wypalił: - Mnie nie interesuje, gdzie on zrobi te treningi: w górach czy nad morzem, gdziekolwiek. To jego sprawa, jest zawodowcem. Przyjedzie gotowy, to będzie w drużynie. Jak nie, to będziemy sobie radzić bez niego. To kwestia odpowiedzialności. Nie może być tak, że za wszystko będzie odpowiadał trener. To są zawodowcy i ich obowiązkiem jest dbać o siebie. To jest ta mentalność i klucz do wszystkiego. Szkoleniowiec mimo wszystko zapewniał, że ma pozytywny stosunek do nowej-starej misji, mimo ciężkiej sytuacji Śląska w tabeli Ekstraklasy. - Ja jestem optymistą i lubię wyzwania - podsumował Magiera.