"Dosłownie wczoraj dowiedziałem się o możliwości zmiany klubu - mówi Sebastian Mila. - No i mam kłopot. W Śląsku jest dobrze, mam świetne relacje z trenerem Ryszardem Tarasiewiczem i kibicami i żal byłoby z Wrocławia odchodzić. Ale muszę pamiętać, że nie jestem już młodzieniaszkiem i nie mogę odrzucać atrakcyjnych ofert". Zmiana klubu byłaby równoznaczna dla pomocnika Śląska z otrzymaniem wielkiej podwyżki. Zamiast 120 tysięcy euro, jakie zarabia we Wrocławiu, mógłby liczyć na 300-350 tys. Śląsk zarobiłby na jego transferze 700 tys. euro, bo taką kwotę odstępnego piłkarz ma zapisaną w kontrakcie. Sebastian Mila odnosił sukcesy w reprezentacjach młodzieżowych (wicemistrzostwo Europy do lat 16 i mistrzostwo do lat 18). W ekstraklasie błyszczał w Groclinie Grodzisk Wielkopolski, z którym odniósł sukces w Pucharze UEFA eliminując m.in. Herthę Berlin i Manchester City. W 2005 roku został wypożyczony do Austrii Wiedeń i tam jego kariera mocno wyhamowała. W 2007 roku trafił do Valerengi Oslo. Po powrocie do Polski grał w ŁKS-ie, z którego przeszedł do Śląska Wrocław. W ekipie trenera Ryszarda Tarasiewicza jest niekwestionowanym liderem.