W zespole wicemistrzów Niemiec na pewno zagra Łukasz Piszczek, ale pod znakiem zapytania stoi występ Jakuba Błaszczykowskiego. Borussia aktualnie przebywa w Szwajcarii na przedsezonowym zgrupowaniu i do Wrocławia przyleci dopiero kilka godzin przed spotkaniem. We wtorek w stolicy Dolnego Śląska pojawili się za to Hans-Joachim Watzke, dyrektor wicemistrzów Niemiec i Carsten Cramer, dyrektor sprzedaży i marketingu w Borussii. - Byłem we Wrocławiu przy okazji Euro 2012 i bardzo mi się podobało. Poza tym dowiedziałem się, że mamy w Polsce 600 tysięcy kibiców i dlatego chcieliśmy tu dla nich zagrać. Mamy też trzech polskich zawodników. No tak, tego trzeciego już nie mamy - zaczął spotkanie z mediami Watzke. Z dwójki polskich piłkarzy, którzy pozostali w Dortmundzie - Piszczek, Błaszczykowski - przeciwko Śląskowi na pewno zagra ten pierwszy. Jeżeli chodzi o drugiego, który przez ostatnie miesiące leczył kontuzję, Watze zdradził, że na początek sezonu w Bundeslidze powinien być gotowy do gry, ale w środę będzie jeszcze tylko rozdawał autografy. Tomasz Rachwał prezes Polish Sport Promotion, organizatora sparingu, szybko jednak dodał, że rozmawiał telefonicznie z Błaszczykowskim i ten bardzo chce w środę zagrać. - Ma o tym rozmawiać z trenerem. Będzie chciał wejść na boisko na ostatnie pięć, dziesięć minut - dodał. Poinformował także, że do wtorku sprzedano 32 tysiące biletów, co daje szanse, że w środę na trybunach usiądzie około 35 tysięcy kibiców. - To pokazuje, że takie spotkania, wbrew temu co niektórzy mówią, mają sens. To ważny element wizerunkowy i treningowy dla naszych zespołów. I nie jest tak, że te czołowe drużyny grają tutaj 'trzecim garniturem'. To są profesjonaliści - opowiadał prezes PSP. Przy okazji obecności przedstawicieli wicemistrzów Niemiec w Polsce nie mógł nie być poruszony temat Roberta Lewandowskiego, który latem przeszedł do Bayernu Monachium. Watzke przyznał, że polski zawodnik należy w tej chwili do pięciu najlepszych napastników na świecie i nie będzie go łatwo zastąpić. - Niewykluczone, że będziemy zmuszeni przebudować nasz atak i zagrać dwoma napastnikami. Roberta chcemy jeszcze specjalnie uhonorować za to, co dla nas zrobił i nadać jakiś specjalny tytuł. Co to będzie, jeszcze nie wiem - dodał. Dyrektor Borussii powiedział, że w najbliższym czasie klub nie zamierza sprowadzać żadnego polskiego zawodnika. - Chyba, że jutro ktoś nam wpadnie w oko. W Borussii nie jest grać łatwo, bo wszyscy, którzy tam występują prezentują bardzo wysoki poziom - wyjaśnił. Cramer dodał, że dla jego klubu takie spotkanie to promocja i okazja zdobycia kolejnych kibiców. - U nas już nic nie możemy więcej zrobić. Do tego momentu sprzedaliśmy ponad 55 tysięcy karnetów. Pozostała nam ekspansja na inne kraje i inne kontynenty. Mistrzostwo świata zdobyte przez naszą reprezentację może nam w tym pomóc - dodał. Na koniec dyrektor wicemistrzów Niemiec pochwalił się wiedzą o polskiej lidze i wyznał, że oglądał trzy ostatnie mecze Śląska. - Wiem, że wrocławianie w 2012 roku zdobyli mistrzostwo, czyli podobnie jak my. Ktoś kiedyś powiedział, że w Polsce Legia jest jak Bayern, a Śląsk jak Borussia Dortmund. Od tego momentu interesuję się wrocławskim zespołem i śledzę jego wyniki - przyznał Watzke. Mecz sparingowy Śląsk - Borussia zostanie rozegrany w środę, początek o godz. 17.