"Bramka zdobyta przez rywali spowodowała, że grali oni do końca. Pokazane przez nich umiejętności sprawiły nam ogromne problemy, ale dowieźliśmy tą zwycięską porażkę" - dodał Lenczyk. "Popełniliśmy wiele prostych błędów w przyjęciu i graliśmy bardzo nerwowo. Za pierwszą połowę mam pretensje do siebie. Nie wypaliło to, co sobie zakładałem, czyli granie na zero z tyłu. Nasz kolejny rywal, szwedzki zespół Helsingborg IF, pod względem fizycznym z pewnością będzie trudnym przeciwnikiem. Jeśli strzelimy bramkę, to mamy szanse, ale w grze obronnej musi nastąpić zdecydowana poprawa i chodzi tu nie tylko o postawę obrońców, ale o współdziałanie całego zespołu" - ocenił szkoleniowiec mistrza Polski. "Udało nam się zdobyć bramkę w pierwszych 15 minutach gry więc część planu została zrealizowana. W przerwie rozmawiałem z zawodnikami i podkreślałem, że trzeba jak najszybciej uzyskać drugiego gola. Niestety, nie udało się, ale jestem zadowolony z gry swoich piłkarzy. Nie mogę oceniać, która drużyna jest słabsza, a która mocniejsza, bo to dwa różne zespoły. Moja ekipa jest młoda, a Śląsk jest już doświadczoną ekipą" - stwierdził trener Buducnosti Podgorica Radislav Dragicevic. "W pewnym momencie spotkania doszło do wzrostu emocji na trybunach i to zarówno wśród kibiców drużyny przyjezdnej jak i miejscowych fanów. Wówczas na wniosek organizatora na sektor gości wprowadzeni zostali funkcjonariusze, którzy mieli zapobiec dalszej eskalacji negatywnych emocji. To właśnie zrobili i później mecz przebiegał już spokojnie. Tuż przed końcem spotkania, również na wniosek organizatora i po konsultacji z delegatem UEFA, kibice gości zostali wyprowadzeni ze stadionu" - powiedział rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu Paweł Petrykowski.