Zapraszamy na relację na żywo z meczu Lech Poznań - Śląsk Wrocław! Relację można również śledzić na urządzeniach mobilnych Początek meczu Śląska z Lechem w Poznaniu zaplanowany jest na środę na godzinę 20.30. Jak zwrócił uwagę trener wrocławian, prognozy mówią, że wówczas temperatura powietrza może spaść nawet do minus 18 stopni Celsjusza. "Nie wiem, jak mówią przepisy - przy jak niskiej temperaturze można grać, a przy jakiej trzeba już mecz odwołać. Uważam jednak, że jeżeli prognozy się sprawdzą, to trzeba się zastanowić, czy te warunki nie będą groźne dla zdrowia piłkarzy. Decyzja jednak nie należy do nas, ale do PZPN czy ekstraklasy. My musimy się dostosować i robić wszystko, aby nie dobiło się to na zdrowiu naszych zawodników" - dodał. Na aktualną aurę w Polsce zwrócił uwagę również napastnik Śląska Arkadiusz Piech. "Mamy podgrzewane murawy, ale przy tak niskich temperaturach niewiele to zmienia. Boisko jest twarde i łatwiej wtedy o urazy. Ale to nie my decydujemy, czy mamy grać, czy nie" - krótko skomentował. Śląsk w tym sezonie jeszcze na wyjeździe nie wygrał i w Poznaniu o przerwanie tej passy będzie ciężko, bo Lech jako jedyny nie przegrał na własnym boisku. Trener Pawłowski stwierdził, że obie ekipy cierpią na tę samą niemoc. "Oni też mają problemy na wyjazdach i nadrabiają to u siebie. Nie chcę mówić, że jedziemy tam po trzy punkty. Jedziemy rozegrać dobre spotkanie i walczyć o jak najkorzystniejszy wynik" - przyznał. Szkoleniowiec wrocławian nie ukrywał, że ma już gotowy skład na środowe spotkanie, ale o szczegółach nie chciał mówić. "Nie chcę odsłaniać kart. Wydaje mi się jednak, że należy się nagroda dla niektórych zawodników za dobrą postawę z Górnikiem Zabrze. Będzie kilka zmian, ale o szczegółach będę mógł powiedzieć przed samym meczem" - powiedział. W zremisowanym 1-1 spotkaniu z Górnikiem w podstawowym składzie zabrakło Sito Riery i Piecha. Obaj zawodnicy pojawili się na boisku zaraz po przerwie i po ich dwójkowej akcji Śląsk zdołał doprowadzić do remisu. Pawłowski przyznał, że zmiany w składzie to jedno, ale liczy, iż jego zespół zaprezentuje się lepiej niż w niedzielę, kiedy niemal całe spotkanie dominowali rywale. "Lech będzie jak Górnik grał wysokim pressingiem, ale my nie możemy tak dać się stłamsić. Musimy lepiej wyprowadzać piłkę i skuteczniej straszyć kontrami. Ważne będzie przetrwać początek spotkania, pierwsze pół godziny. Nie możemy w tym czasie dać sobie strzelić gola, a próbować coś sami strzelić. Uważam, że w meczu z Górnikiem coś w zespole drgnęło. Była walka i zaangażowanie, której wcześniej brakowało. To dobrze rokuje" - podsumował trener Śląska.Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy