Szczęśliwi rodzice nie wiedzą jeszcze, jakie nadadzą mu imię. - Bierzemy pod uwagę dwie możliwości, Alan albo Wojtuś - mówi Janusz Gancarczyk, który nie ukrywa swojej radości z narodzin potomka. - Jestem bardzo szczęśliwy - przyznał. O narodzinach syna piłkarz dowiedział się w momencie, gdy wysiadał z klubowego autokaru po długiej podróży z Białegostoku, gdzie Śląska rozgrywał w piątek ligowy mecz z Jagiellonią (2:2).