Piłkarze obu ekip przez długi czas nie zachwycali. Monotonna, przewidywalna gra przekładała się na brak sytuacji bramkowych. W ciągu pierwszych 30 minut gry żadna z drużyn nie zdołała oddać choćby jednego celnego strzału. Kibice oglądali za to groźne zdarzenie, w którym udział wzięli zawodnik Piasta Michael Ameyaw oraz piłkarz Śląska Patryk Janasik. Podczas walki o dośrodkowaną piłkę obaj mocno zderzyli się z głowami i upadli na murawę. Na szczęście obaj stosunkowo szybko byli w stanie wrócić do gry, choć zawodnik gospodarzy potrzebował opatrunku na głowę. Zobacz także: Zaskakujący skład reprezentacji Polski. Robert Lewandowski może być w szoku Śląsk Wrocław - Piast Gliwice. Przeciętna gra i decydujący gol w kóncówce O tym, że Patryk Janasik rzeczywiście nie odczuwał negatywnych skutków starcia z rywalem, przekonaliśmy się w 39. minucie, gdy 25-latek popisał się błyskotliwą akcją, zakończoną podaniem do Erika Exposito. Ten jednak... nie zdołał trafić w piłkę, znajdując się tuż przed bramką. Ewentualny gol jednak prawdopodobnie i tak nie zostałby uznany, bowiem - jak pokazały powtórki - Patryk Janasik mógł zostać złapany na spalonym. Do przerwy na tablicy wyników widniał bezbramkowy remis. Na drugą połowę ku zaskoczeniu wszystkich nie wyszedł kapitan Piasta Gliwice - Jakub Czerwiński, którego zastąpił Miguelito. Jak się okazało, doświadczony obrońca gorzej się poczuł, a sztab szybko podjął decyzję o zmianie. Mimo tej i kolejnym roszadom nie zmieniał się obraz gry. Mogło wręcz się wydawać, że podział punkty zadowala obie ekipy. W końcu w 82. minucie doszło jednak do przełomu. Błąd Daniela Leo Gretarssona wykorzystał wówczas Gabriel Kirejczyk, który przejął piłkę i zagrał ją do Jorge Felixa, a ten trafił do siatki. W ten sposób zapewnił swojej drużynie komplet punktów i... niezły, przedświąteczny nastrój.