Fatalny koniec fatalnej rundy. Wicemistrz Polski jedną nogą w I lidze
Śląsk Wrocław przegrał 1-2 z Radomiakiem Radom w ostatnim w tym roku meczu Ekstraklasy. Prowadzenie dla gospodarzy padło po samobójczym trafieniu Bruno Jordao. W drugiej połowie dwa gole dla "Zielonych" zdobył Jan Grzesik. Dzięki tej wygranej Radomiak uciekł ze strefy spadkowej, a Śląsk który jest wciąż aktualnym wicemistrzem Polski traci aż osiem punktów do bezpiecznej strefy. Można powiedzieć, że WKS jest już jedną nogą w I lidze.
Aby myśleć realnie o utrzymaniu w Ekstraklasie Śląsk Wrocław w ostatnim meczu w tym roku musiał wygrać z Radomiakiem. "Wojskowi" prowadzili nawet po golu samobójczym i byli na dobrej drodze, by pozytywnie zamknąć fatalne pół roku dla wicemistrzów Polski w sezonie 2023/24. Niestety dla wrocławian w drugiej połowie dwa razy do siatki trafił Jan Grzesik, co dał Radomiakowi wygraną 2-1. Sytuacja Śląska Wrocław jest fatalna na półmetku rozgrywek, traci on aż osiem punktów do bezpiecznej strefy.
Przed tym meczem w zielonych szeregach Radomiaka działo się więcej niż przez ostatnich kilku miesięcy. Po jednym z treningów Vagner Dias uderzył Rafała Wolskiego i został odsunięty od drużyny. Najlepszy strzelec radomian, Leonardo Rocha miał inne plany na spędzenie sobotniego popołudnia niż stadion we Wrocławiu. Portugalczyk jest już po słowie z Rakowem Częstochowa i tam ma kontynuować karierę. Z kolei w barwach ostatniego w tabeli Śląska Wrocław nastąpiło sześć zmian w porównaniu z poprzednim spotkaniem z Lechią Gdańsk.
Już w 41. sekundzie celnym strzałem popisał się Mateusz Żukowski, ale potem lepiej radzili sobie goście z Radomia. W 11. minucie efektowną akcją na skrzydle popisał się Rafał Wolski, ale temu rajdowi zabrakło wykończenia. Wolski był aktywny i grał nieźle, ale z konieczności został ustawiony na pozycji środkowego napastnika, dlatego nie mógł jednocześnie rozgrywać i wykańczać akcji. Cztery minuty później wydawało się, że "Wolak" był faulowany przez Petra Pokornego, gdy zabrał Czechowi piłkę i wychodził na idealną pozycję. Nie wiedzieć czemu, sędzia Łukasz Kuźma ukarał wrocławskiego kapitana jedynie żółtą kartką, tu powinno być chyba wykluczenie gry.
Śląsk Wrocław jest na dnie Ekstraklasy
Zupełnie niespodziewanie to gospodarze wyszli na prowadzenie. W 32. minucie dośrodkowanie z rzutu wolnego Petra Schwarza na bramkę zamienił...Bruno Jordao. To był gol samobójczy. Pierwsza połowa przyniosła dwa strzały celne i aż sześć żółtych kartek, był to klasyczny ekstraklasowy mecz walki i mało zasłużone prowadzenie Śląska do przerwy.
W drugiej połowie sprawiedliwości stało się zadość - dosłownie w pierwszej akcji drugiej części nastąpiło wyrównanie. Ping-pong w polu karnym nie bez perypetii wykończył Jan Grzesik. To nie koniec kłopotów Śląska - kwadrans później najlepszy na placu gry Wolski wypatrzył Grzesika, który dał "Zielonym" prowadzenie. Ta akcja zaczęła się od błędu Pokornego, który przed końcem meczu wyleciał z czerwoną kartką.
To spotkanie podsumowało fatalne pół roku dla Śląska Wrocław, który w poprzednim sezonie był wicemistrzem Polski. Na finiszu jesieni sezonu 2024/25 WKS przegrał z rywalami, którzy bronią się przed spadkiem: Puszczą Niepołomice, Lechią Gdańsk i dziś z Radomiakiem Radom. To wszystko sprawia, że Śląsk traci już osiem punktów do bezpiecznej strefy i jest już jedną nogą w I lidze.
3 kolejka
14.12.2024
17:30
Składy drużyn
- 75'
- 36' 61'
- 7' 52'
- 76'
- 15'
- 61'
- 7' 77'
- 62'
- 31'
- 61'
- 69'
- 40'
- 45'
Rezerwowi
- 52'
- 61'
- 61'
- 75'
- 76'
- 45'
- 61'
- 77'