<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/helsingborgs-if-slask-wroclaw,3473">Zobacz zapis relacji NA ŻYWO!</a> Mistrzowie Polski nie mieli zbyt wielu pomysłów na odrobienie trzybramkowej straty z pierwszego spotkania. Podopieczni Oresta Lenczyka od początku meczu mieli ogromne problemy z przedostaniem się na połowę przeciwnika. Wydawało się, że piłkarze szwedzkiego zespołu kontrolują przebieg boiskowych wydarzeń, ale wiara wrocławskiego zespołu w zwycięstwo odżyła w 30. minucie. Wówczas znakomite, prostopadłe podanie Sebastiana Mili wykończył Cristian Omar Diaz. Argentyński zawodnik sprawiał mnóstwo problemów obrońcom rywali. W pierwszej połowie jeszcze dwukrotnie mógł wpisać się na listę strzelców, ale za każdym razem brakowało mu precyzji. W 43. minucie jakiekolwiek nadzieje wrocławian na awans pogrzebał Thomas Braathen Sorum. 29-letni snajper z najbliższej odległości umieścił piłkę w siatce po precyzyjnej wrzutce z lewej strony Alfreda Finnbogasona. Ewidentny błąd przy tej bramce popełnili obrońcy Śląska. Marcin Kowalczyk i Przemysław Kaźmierczak, który został ustawiony na pozycji stopera, nie potrafili upilnować szarżujących przeciwników. Komunikacja w linii defensywnej mistrzów Polski funkcjonowała fatalnie, więc Szwedzi wykorzystywali to bezlitośnie. W 50. minucie drugiego gola dla Helsinborgsa strzelił Sorum, który płaskim strzałem z kilku metrów wykończył podanie Finnbogasona klatką piersiową. Napastnik szwedzkiej drużyny kropkę nad "i" postawił w 69. minucie. Po dograniu Finnbogasona Sorum pokonał bramkarza Śląska kapitalną podcinką, tym samym kompletując hat-tricka. Rozmiary porażki wrocławskiej ekipy mogły być jeszcze większy, ale w 74. minucie rzut karny wykonywany przez Finnbogasona obronił Marian Kelemen. Był to jedyny pozytywny akcent w grze mistrzów Polski. Po meczu powiedzieli: Trener Helsingborgs IF Age Hareide: "Wielka szkoda, że dzisiaj nie było zorganizowanej grupy fanów z Wrocławia. Atmosfera była jakby nieco niepełna. Zawsze lepiej mieć dwie strony dopingu, gości i gospodarzy. Życzę Śląskowi i jego kibicom wszystkiego dobrego w nadchodzącym sezonie. Mam nadzieję, że wszyscy fani będą zachowywali się należycie, by nie dochodziło do zakazów, jak w przypadku dzisiejszego spotkania". Trener Śląska Wrocław Orest Lenczyk: "Gratuluję rywalom, bo drużyna, która strzela sześć bramek w dwumeczu zasłużenie przechodzi do kolejnej rundy. My rozpoczynamy ligę za dziesięć dni i uważam, że pierwsza połowa dzisiejszego spotkania może napawać optymizmem. Problemem jest natomiast utrata bramek i sposób, w jaki to się dzieje. W dalszym ciągu szukamy optymalnego ustawienia po stracie kilku zawodników. Na treningu wyglądało to obiecująco, ale weryfikacją jest mecz. - Drużyna, która chce się liczyć, nie powinna pomagać przeciwnikowi w strzeleniu bramki. Rozumiem, że piłkarze są zmęczeni okresem przygotowawczym, w którym rozegraliśmy ponad dziesięć spotkań, ale myślę, że są także zmęczeni psychicznie. Przegrywamy kolejne mecze z silnymi rywalami, za jakich trzeba uznać Athletic Bilbao, Benfikę Lizbona czy nawet naszych przeciwników w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Dzisiaj znowu zabrakło nam szczęścia". Helsingborgs IF - Śląsk Wrocław 3-1 (1-1) Bramki: 0-1 Cristian Omar Diaz (30), 1-1 Thomas Sorum (43), 2-1 Thomas Sorum (51), 3-1 Thomas Sorum (70). Żółta kartka: Helsingborgs IF - Thomas Sorum. Śląsk Wrocław - Waldemar Sobota. Sędzia: Deniz Aytekin (Niemcy). Widzów: 4836 <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-P-liga-mistrzow-3-runda-kwalifikacyjna,cid,636">Eliminacje Ligi Mistrzów - zobacz wyniki, strzelców, składy i terminarz</a>