Kilka faktów złożyło się na to, że po raz pierwszy od dawna stadion Zagłębia nie świecił pustkami. Po pierwsze: inauguracja sezonu, po drugie: derby, po trzecie: godzina rozgrywania meczu. Uprawnionych do wejścia na obiekt było prawie 10 tysięcy kibiców - a to nie zdarza się w Lubinie na co dzień. W mediach, ale również w internetowych dyskusjach kibiców, dało się wyczuć nadzieję na powtórkę z września 2019 roku. Wtedy w derbach Dolnego Śląska padł niesamowity wynik 4-4, a oba zespoły zapewniły widowisko, którego fani jeszcze długo nie zapomną. Pierwsze minuty piątkowego spotkania dawały nadzieję na równie emocjonującą partię. Śląsk wszedł w mecz bardzo intensywnie, a i głośno dopingowane Zagłębie nie chciało odstawiać nogi. Zagłębie - Śląsk: Do przerwy bez goli W 12. minucie niebezpiecznie zrobiło się pod bramką Michała Szromnika. Powracający do Lubina Jarosław Jach wygrał walkę w powietrzu i uderzył piłkę głową. Zabrakło niewiele, aby 28-letni już stoper mógł cieszyć się z gola. Goście odpowiadali z kolei zrywami Dennisa Jastrzembskiego i Victora Garcii. Na przestrzeni całej pierwszej połowy widać było, że obu drużyny starają się wyjść na prowadzenie. Atmosfera derbowa udzielała się także na trybunach, które były bardzo głośne. Na widowni pojawiła się również zakazana w Polsce pirotechnika, którą jednak wnieśli zarówno kibice z Lubina, jak i Wrocławia. Tymczasem na boisku było wszystko, tylko nie skuteczna finalizacja. Widać było, że to dopiero pierwsza kolejka nowego sezonu i celowniki nie są jeszcze odpowiednio skalibrowane. Co równie ważne, zwłaszcza w Zagłębiu (ale i w pewnej mierze w Śląsku) doszło latem do sporych zmian kadrowych, co nie pozostawało bez wpływu na zgranie zawodników. Momentami widać było, że brakuje jeszcze automatyzmów. Derby Dolnego Śląska bez rozstrzygnięcia W przerwie przed kamerami Canal+ Bartosz Kopacz celnie opisał pierwszą połowę w wykonaniu swoich kolegów. Obrońca powiedział mianowicie, że momenty były, ale zabrakło konkretów. To zdanie można by w zasadzie zastosować również w kontekście Śląska. Jedno jest pewne: obaj trenerzy mieli co analizować w przerwie. Jako pierwszy na zmianę zdecydował się Piotr Stokowiec. Od 46. minuty na boisku przebywał Filip Starzyński, który zmienił Kacpra Chodynę. Doświadczony rozgrywający zmagał się podczas okresu przygotowawczego z drobnym urazem, przez co nie był w piątek gotowy na grę od pierwszej minuty. Kiedy jednak pojawił się na murawie, od razu zaczął zaznaczać swoją obecność, robiąc to, z czego jest najlepiej znany: posyłając kreatywne, a przede wszystkim celne podania. Kilkanaście minut później na ruch przeciwnika zareagował Ivan Djurdjević. Serb zdecydował się na potrójną roszadę, wprowadzając na boisko: Adriana Łyszczarza, Erika Exposito i Johna Yeboaha. Wprowadzenie rezerwowych, a także nieuchronnie zbliżający się koniec meczu zmotywował piłkarzy, którzy zaczęli grać odważniej i intensywniej. W końcówce oba zespoły stworzyły sobie kilka dogodnych okazji, ale - jak to ujął w przerwie Kopacz - zabrakło konkretów. Śląsk i Zagłębie podzieliły się więc punktami. Największym pozytywem bezbramkowego remisu będzie fakt, że w związku z zachowaniem czystego konta, bramkarz Zagłębia Kacper Bieszczad przekaże tysiąc złotych na wybrany cel charytatywny. Młodzieżowiec sam wpadł przed sezonem na ten pomysł, a do dołączenia do akcji, którą nazwał Murowane Pomaganie, zachęca także innych kolegów po fachu. Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław 0-0 Zagłębie Lubin: 89.Kacper Bieszczad, 2. Bartosz Kopacz, 5. Aleks Ławniczak, 4. Jarosław Jach, 77. Mateusz Bartolewski, 20. Marko Poletanović, 99. Łukasz Łakomy (6. Tomasz Makowski 90’), 26. Kacper Chodyna (18. Filip Starzyński 46’), 21. Tomasz Pienko (11. Arkadiusz Woźniak 70’), 39. Damjan Bohar (16. Adam Ratajczyk 80’), 15. Martin Dolezal (19. Rafał Adamski 70’) Śląsk Wrocław: 1. Michał Szromnik, 19. Patryk Janasik, 34. Konrad Poprawa, 6. Daniel Leo Gretarsson, 23. Victor Garcia, 17. Petr Schwarz, 8. Patrick Olsen, 16. Javier Ajenjo Hyjek (33. Adrian Łyszczarz 61’), 24. Piotr Samiec-Talar (32. Sebastian Bergier 77’), 11. Dennis Jastrzembski (7. John Yeboah 61’), 10. Cayetano Quintana (9. Erik Exposito 61’) Jakub Żelepień, Interia