Mimo że Śląsk jest wysoko w tabeli i do tego gra efektownie, dotychczasowe mecze rozgrywane we Wrocławiu nie cieszyły się dużym zainteresowaniem. Najwięcej kibiców obejrzało spotkanie z Piastem Gliwice (14 746), ale był to dopiero trzeci z dziewięciu pojedynków w tym sezonie, kiedy frekwencja przekroczyła 10 tysięcy. - Zainteresowanie meczem z Lechem jest zdecydowanie większe od wcześniejszych o czym może świadczyć fakt, że już blisko 10 tysięcy biletów rozeszło się w przedsprzedaży. Ta liczba jest płynna, bo cały czas wejściówki są sprzedawane. Poza tym zawsze najwięcej biletów schodzi w dniu rozgrywania pojedynku - komentował Mazur. Teoretycznie do spotkania pozostało dużo czasu, bo Śląsk z Lechem zmierzy się w niedzielę. Włodarze wrocławskiego klubu zwrócili jednak uwagę, że w sobotę jest dzień wolny i bilety wówczas będzie można kupić tylko w jednym punkcie na dworcu PKS. - Apelujemy, aby nie odkładać kupna biletów tuż przed spotkaniem, bo chociaż kas na stadionie jest sporo, to przy dużym zainteresowaniu meczem, a takie już jest, nie da się uniknąć wtedy kolejek - dodał Mazur. Nieoficjalny rekord frekwencji na meczu piłkarskim na Stadionie Wrocław wynosi 43 tysiące. Tylu kibiców obejrzało mecz otwarcia Śląsk - Lechia Gdańsk rozegrany 28 października 2011 roku. - Raczej tylu kibiców nie będzie w niedzielę na trybunach, ale cieszymy się, że ze spotkania na spotkanie liczba widzów rośnie. Trudno przewidzieć, ile ostatecznie biletów sprzedamy na starcie z Lechem, ale na pewno będzie rekord frekwencji w tym sezonie na naszym stadionie - zapewniał Mazur. Mecz Śląsk - Lech zapowiada się szlagierowo, bo zmierzą się z sobą zespoły walczące o czołowe miejsca w lidze. Wrocławianie na razie są trzeci w tabeli, a drużyna z Poznania szósta. Początek pojedynku w niedzielę o godz. 15.30. Transmisja w Canal+ Family.