Górnik odpadł przegrywając sensacyjnie z trzecioligowym GKS-em Jastrzębie. Lechia zaliczyła wpadkę w Niepołomicach z drugoligową Puszczą. Śląsk natomiast nie popisał się w konfrontacji z pierwszoligową Bytovią.Podopieczni Tomasza Kafarskiego od początku ruszyli z animuszem na bramkę strzeżoną przez Mariusza Pawełka. Na efekty nie trzeba było długo czekać, choć trzeba przyznać, że gospodarzom dopisało trochę szczęścia w 11. minucie. Filipe Goncalves wybił piłkę wprost pod nogi Marka Opałacza, który nie zastanawiał się długo tylko huknął z okolic lewego narożnika pola karnego. Piłka tak niefortunnie odbiła się od głowy Piotra Celebana, że wpadła do siatki. Gol został zapisany jako samobójczy na konto obrońcy Śląska.Gospodarze nie zamierzali na tym poprzestać i ruszyli za ciosem. W 33. minucie Bytovia prowadziła już 2-0 po kontrowersyjnym rzucie karnym podyktowanym za zagranie ręką Goncalvesa. Powórki pokazały, że Portugalczyk dostał w głowę, a nie w rękę. "Jedenastkę" pewnie wykorzystał Łukasz Wróbel.W końcówce pierwszej połowy Śląsk miał doskonałą okazję, żeby na przerwę schodzić tylko z jednym gole straty. Tym razem ręką w polu karnym zagrał Martin Cseh. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Riera. Strzelił jednak mało precyzyjnie i na wysokości dogodnej dla bramkarza. Gerard Bieszczad świetnie odbił piłkę.Gracze Kafarskiego już na początku drugiej części mogli rywali pozbawić złudzeń. Jakub Bąk dobrze przyjął piłkę i znalazł się w sytuacji sam na sam z Pawełkiem. Uderzył z całych sił i fatalnie spudłował.Zmarnowana sytuacja mogła się zemścić w 53. minucie. Na wysokości zadania stanął jednak Bieszczad, który w świetnym stylu obronił strzał Alvarinho.Śląsk atakował, a gospodarze czekali na okazję do kontry i doczekali się. W 67. minucie Bytovia wyprowadziła błyskawiczny atak. Jakub Bąk posłał długie podanie w kierunku Mateusza Klichowicza. Pawełek wybiegł poza pole karne, czego nie zauważył Kamil Dankowski, który zagrał głową w kierunku bramki. Klichowicz bez żadnego problemu trafił do "pustaka".W 73. minucie sędzia Łukasz Bednarek przerwał na chwilę mecz, bo gęsty dym z rac odpalonych przez kibiców utrudniał widoczność.Później w krótkim odstępie czasu dwukrotnie przed szansą stanął Ryota Morioka. Najpierw jednak kapitalną interwencją popisał się Bieszczad, a potem Bytovię uratowała poprzeczka. W ćwierćfinale Bytovia zmierzy się z Arką Gdynia. MKS Drutex-Bytovia - Śląsk Wrocław 3-0 (2-0) Bramki: 1-0 Celeban (11 - gol samobójczy), 2-0 Wróbel (33 - rzut karny), 3-0 Klichowicz (67) <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-P-polska-puchar-polski,cid,672,sort,I" target="_blank">Wyniki i terminarz 1/8 finału Pucharu Polski</a>