Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Sandecja Nowy Sącz - Piast Gliwice! Relację było można również śledzić na urządzeniach mobilnych Wczoraj Bruk-Bet pokonał Lechię Gdańsk i przedłużył swoje szanse na utrzymanie w Ekstraklasie. Dzisiaj w jego ślady poszła druga drużyna, która swoje domowe mecze rozgrywa w Niecieczy. By uniknąć spadku podopieczni Kazimierza Moskala potrzebowali przed meczem niemal cudu, ale mimo tego nie złożyli broni. Pierwsza połowa w całości należała do gospodarzy, którzy przejęli boiskową inicjatywę. Już w 2. minucie wychodzącego na czystą pozycję Filipa Piszczka sfaulował Urosz Korun, za co został ukarany żółtą kartką. To właśnie Piszczek był najbardziej aktywnym zawodnikiem, a często w ofensywnych akcjach wspomagał go Wojciech Trochim. To po wrzutce tego drugiego w 28. minucie napastnik Sandecji trącił piłkę głową, a ta wpadła do bramki obok zaskoczonego Jakuba Szmatuły. Bramka na 1-0 tchnęła w beniaminka nową wiarę w sukces. Trochim przed przerwą próbował jeszcze szczęścia z rzutu wolnego, ale bez powodzenia. Z dystansu uderzał Piszczek, a także Aleksandyr Kolew, lecz ich strzały były niecelne. Piast bramce Michała Gliwy w pierwszej części zagroził tylko raz, gdy Mateusz Szczepaniak mocno "główkował" po rzucie rożnym. Golkiper Sandecji przeniósł piłkę nad bramką. Z kolei pierwsze minuty po przerwie należały do gości. Bramkę powinien zdobyć nawet Tomasz Jodłowiec, ale po dośrodkowaniu z rzutu rożnego z pięciu metrów fatalnie przestrzelił. Co się odwlecze, to nie uciecze - pomocnik Piasta doprowadził do wyrównania kilkanaście minut później. Przed polem karnym Sandecji Jodłowiec ładnie minął obrońcę, ale uderzył bardzo kiepsko. Fatalny błąd popełnił jednak Gliwa, który praktycznie sam wrzucił sobie piłkę do bramki. Sandecja w drugiej połowie spuściła z tonu, ale także potrafiła odgryźć się groźnym atakiem. Wprowadzony z ławki rezerwowych Adrian Danek z trudnej pozycji minimalnie chybił, choć kibice już podnieśli się z miejsc. Gdy wydawało się, że mecz skończy się podziałem punktów, geniuszem błysnął Trochim. W 90. minucie przyjął sobie piłkę w polu karnym, jednym zwodem minął trzech obrońców i spokojnie skierował piłkę do bramki! Gol Trochima może okazać się kluczowy w kontekście walki o utrzymanie. Spowodował on, że Sandecja wciąż jest w grze o pozostanie w lidze. Do będących na bezpiecznych pozycjach Lechii Gdańsk i Piasta traci tylko trzy punkty. Piast zaś do ostatniej kolejki będzie niepewny swojej przyszłości. Wojciech Górski Po meczu powiedzieli: Waldemar Fornalik (trener Piasta Gliwice): "Porażka bardzo boli, bo dwie minuty przed stratą gola mieliśmy znakomitą sytuację, trzeba było zakończyć mecz i to my powinniśmy wygrać. Tak się jednak nie stało. - W pierwszej połowie nie graliśmy dobrze, ale też nic wielkiego pod naszą bramką się nie działo. Po przerwie graliśmy lepiej, mieliśmy stuprocentową sytuację, chcieliśmy wygrać. Przegraliśmy jednak i jesteśmy bardzo źli, naprawdę mocno wkurzeni. Za trzy dni mamy jednak kolejny mecz i już na nim się koncentrujemy. Chcieliśmy sobie zapewnić względny spokój, a stworzyliśmy dodatkową presję. Musimy sobie jednak z nią poradzić". Kazimierz Moskal (trener Sandecji): "Przede wszystkim chciałbym pogratulować zawodnikom, że walczyli do końca. Po raz drugi na tym stadionie goniliśmy wynik w trudnym momencie i zostaliśmy za to wynagrodzeni. W pierwszej połowie graliśmy dobry mecz, nie pozwoliliśmy Piastowi na wiele. Źle jednak weszliśmy w drugą połowę i to Piast nas przycisnął. Po raz kolejny muszę to powiedzieć, że nie możemy tracić bramki w taki sposób. To się mogło dla nas źle skończyć. Chciałbym też zauważyć, że kluczowym momentem była interwencja Patrika Mraza przy wyniki 1-1. Dzięki temu mogliśmy potem zdobyć zwycięską bramkę. - Jak się wygrywa w takich okolicznościach, to jest to budujące dla zespołu. Rzeczywiście wynurzyliśmy się z tego bagna, w którym tkwiliśmy. Żyjemy. Wciąż jednak czekają nas trudne mecze. W tabeli powstał spory bałagan i ta następna kolejka, w której my gramy z Bruk-Betem, a Piast z Lechią, zapowiada się emocjonująco.Sandecja Nowy Sącz - Piast Gliwice 2-1 (1-0) Bramki: 1-0 Piszczek (28.), 1-1 Jodłowiec (66.), 2-1 Trochim (90.) Żółta kartka - Piast Gliwice: Uros Korun, Jakub Czerwiński, Michal Papadopulos. Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów: 1 374. Sandecja Nowy Sącz: Michał Gliwa - Aleksandru Benga, Dawid Szufryn, Patrik Mraz - Jakub Bartosz (81. Bartłomiej Dudzic), Michal Piter-Bucko, Bartłomiej Kasprzak (72. Adrian Danek), Wojciech Trochim, Maciej Małkowski (78. Damir Sovsic) - Filip Piszczek, Aleksandyr Kolew. Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Jakub Czerwiński, Uros Korun, Marcin Pietrowski - Martin Konczkowski, Tom Hateley, Tomasz Jodłowiec, Sasa Zivec (90+1. Gerard Badia), Mikkel Kirkeskov - Karol Angielski (64. Michal Papadopulos), Mateusz Szczepaniak (85. Martin Bukata). Wyniki, terminarz i tabela grupy spadkowej Ekstraklasy Wyniki, terminarz i tabela grupy mistrzowskiej Ekstraklasy