Ruch Chorzów w przygnębiającej wiadomości przedstawia notkę, przypominającą historię zmarłego Bernarda Bema w klubie z ulicy Cichej, który na świat przyszedł 29 sierpnia 1936 roku w Szopienicach-Dąbrówce Małej. Legenda Ruchu Chorzów nie żyje. Klub w żałobie po śmierci Bernarda Bema "Treningi piłkarski rozpoczął w KS 22 Dąbrówka Mała. Później grał w katowickim Kolejarzu, by na początku 1958 roku trafić na Cichą" - napisano. Bem przeszedł rzadką drogę, ale też znaną na przykładzie innych piłkarzy, a mianowicie zaczynał jako napastnik, by z czasem stać się... obrońcą. "W pierwszym zespole "Niebieskich" zadebiutował dokładnie w 38. urodziny Ruchu, 20 kwietnia 1958 roku, w wyjazdowym meczu z Odrą Opole (1:1)" - czytamy na oficjalnej stronie Ruchu. I ekspresowo zapisał na swoim koncie premierowego gola, bowiem już w kolejnym występie, gdy chorzowianie rozgromili Cracovię 5:0, a jedna bramka była autorstwa właśnie Bema. "W Ruchu grał do 1971 roku, kiedy przeszedł do BKS-u Stal Bielsko-Biała, gdzie wkrótce zakończył karierę. Łącznie w "Niebieskich" barwach rozegrał aż 307 spotkań, w których strzelił 28 bramek. Z Ruchem zdobył dwa tytuły mistrza Polski - w 1960 i 1968 roku. Po zakończeniu kariery "Berek" nadal był związany z Ruchem jako kierownik drużyny. Tę funkcję pełnił z kilkuletnią przerwą od 1969 r. aż do połowy lat 90.". Cześć Jego pamięci!