- Gabor zgłosił niedyspozycję i zostaje w Polsce. Musimy poradzić sobie bez niego. To duża strata, bo przecież jest podstawowym zawodnikiem - powiedział przed wyjazdem do Pilzna trener "Niebieskich" Tomasz Fornalik. Jego podopieczni w pierwszym meczu byli zespołem słabszym od rywala, który w poprzednim sezonie występował w fazie grupowej Ligi Mistrzów. W drużynie Viktorii zagrało czterech aktualnych reprezentantów Czech. Goście w Chorzowie przeważali przez praktycznie całe spotkanie, choć gole zdobyli dopiero w ostatnich 10 minutach. - Viktoria pokazała, jak należy grać w Europie. My z wielu fragmentów meczu możemy być zadowoleni, ale błędów się nie ustrzegliśmy. Myślimy o rozegraniu w czwartek dobrego meczu. Jeśli ten warunek spełnimy, to wszystko jest możliwe - dodał Fornalik i zapowiedział korekty w wyjściowym składzie. Mimo porażki w pierwszym spotkaniu spokój zachował prezes i udziałowiec Ruchu Dariusz Smagorowicz. - Oba zespoły są w trakcie budowy, tyle, że Czesi nas w tym długotrwałym procesie znacznie wyprzedzają. Myślę, że nasza drużyna robi stałe postępy i jest z roku na rok lepsza. A w czwartek będzie dobry mecz - powiedział. Mecz rozpocznie się o godz. 20.