- Lech to zespół z jakością, ma piłkarzy prezentujących dobry poziom. Spodziewam się, że goście będą chcieli w piątek u nas wygrać. My też po nieudanym spotkaniu z Pogonią (1-2) postaramy się pokazać dyspozycję z pojedynku z Koroną Kielce (4-0) - podkreślił Fornalik. Przyznał, że jego zespół prześladują jesienią porażki 1-2. - Chociaż oczywiście mimo identycznych wyników mecz meczowi nie był równy - ocenił. Podczas wtorkowego treningu kontuzji nabawił się napastnik "Niebieskich" Jakub Arak. Formą strzelecką imponował w ostatnich pojedynkach jego kolega z formacji Jarosław Niezgoda. Trafił do siatki rywali w czterech meczach z kolei. - Nie mogę obiecać, że przedłużę tę passę, ale... chciałbym. Bo to fajna sprawa. Ale najważniejsze będą trzy punkty. Myślę, że doping naszej publiczności nas poniesie. Musimy pokazać, że wygrana z Koroną nie była przypadkowa i potrafimy grać w piłkę. My też mamy jakościowo dobrą drużynę i Lecha się nie boimy - stwierdził 21-letni napastnik, który - jak zadeklarował - równie dobrze strzela obiema nogami. W piątek naprzeciwko siebie staną dwaj słowaccy bramkarze Libor Hrdliczka i Matusz Putnocky. Ten drugi w poprzednim sezonie był mocnym punktem chorzowian, ale przeniósł się do stolicy Wielkopolski. - Trudno mi ich porównać, bo Libora za krótko mogłem obserwować podczas meczów. A trening to jednak coś zupełnie innego - zauważył Fornalik. Początek piątkowego spotkania w Chorzowie o godz. 20.30.Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasy