Ruch wygrał, łatwo jednak nie było. Byłem na stadionie godzinę przed meczem i wyczułem na trybunach... lekkie zdenerwowanie. Ruch - żeby utrzymać trzecie miejsce, dające najlepszą pozycję startową w barażach - musiał wygrać z Hutnikiem Kraków żeby nie oglądać się na Motor Lublin. Hutnik nie miał już szans na utrzymanie, grał o nic, Ruch jednak lepiej spisuje się w meczach z drużynami czołówki niż w rywalizacji z zespołami zamykającymi tabelę. W wyjściowym składzie zabrakło kilku podstawowych zawodników Ruchu, którzy usiedli na ławce rezerwowych. Trener Jarosław Skrobacz chciał tych najbardziej doświadczonych oszczędzić; zagrali po połówce. Ruch Chorzów z bramką Tomasza Foszmańczyka Na meczu pojawiło się kilka sław sprzed lat. Zauważyłem Eugeniusza Lercha, Mariana Ostafińskiego i Jana Rudnowa, którzy zdobywali z Ruchem mistrzostwa w złotych latach. Mogli się ucieszyć, bo mecz z Hutnikiem zaczął się dla Ruchu dobrze. Niebiescy zaatakowali i od razu stworzyli kilka okazji. Już w 10. minucie po akcji prawą stroną doświadczony Tomasz Foszmańczyk płaskim strzałem wbił pierwszą bramkę. Kibice dopingowali głośno własny zespół, Hutnik też mógł liczyć na wsparcie fanów, którzy przyjechali za nim z Nowej Huty. Po przerwie Hutnik mógł wyrównać, ale bramkarz Ruchu Jakub Bielecki świetnie obronił strzał Łukasza Skrzypka; piłkarz gości długo nie mógł odżałować tej decyzji. Więcej goli nie padło. Ten wynik oznacza, że cel został osiągnięty. Tak naprawdę jednak nawet gdyby Ruch przegrał - utrzymałby tę pozycję. Dlaczego? Mający jeszcze szanse na trzecią lokatę Motor Lublin o tej samej porze grał na wyjeździe z Wisłą Puławy i przegrał aż 0-3. Ruch Chorzów zaprasza na środowy baraż Pierwszy baraż już w środę na Cichej o godz. 20.30. Rywalem zespół, który zajął szóste miejsce - Radunia Stężyca. Jeśli Ruch wygra - zagra w decydującym spotkaniu ze zwycięzcą pary Wigry Suwałki - Motor Lublin. . CZYTAJ TAKŻE: Ruch Chorzów jest jak Jowisz. Przyciąga Ruch Chorzów - Hutnik Kraków 1-0 (1-0) Bramka: 1-0 Foszmańczyk (10.)