W pucharowych rozgrywkach chorzowianie z Kolejorzem grali kilka razy, ale ani razu nie udało im się wygrać. Tak było choćby przed rokiem czy sześć lat temu w finale Pucharu Polskim na Stadionie Śląskim. Tak było też i dzisiaj. Gospodarze rozpoczęli bez kilku podstawowych zawodników w wyjściowym składzie. W meczowej kadrze nie było Eduardsa Visniakovsa, Rafał Grodzicki, Piotr Ćwielong czy Kamil Mazek byli rezerwowymi, a Łukasz Surma nie mógł zagrać z powodu kontuzji. Nenad Bjelica nie przeprowadził tylu zmian w swoim zespole i było to widać na boisku. Spotkanie rozpoczęło się wprawdzie od celnego strzału w wykonaniu Jakuba Araka, ale potem na boisku rządzili już goście. W 9. minucie w światło bramki uderzał aktywny w środku pola Darko Jevtić, a w chwilę później Szymon Pawłowski. Kamil Lech nie miał jednak problemów ze złapaniem piłek. Po kwadransie było już jednak 1-0 dla Lecha. Ofensywną akcję prawą stroną przeprowadził Tomasz Kędziora. Skończyło się na rożnym, po którym do siatki trafił niezawodny Marcin Robak. Jevtić dokładnie wrzucił na krótki słupek, Kędziora przedłużył piłkę, a wysoki napastnik Kolejorza z najbliższej odległości głową skierował ją do siatki. Chorzowianie odgryźli się trafieniami Łukasza Monety i Patryka Lipskiego. Po strzale tego drugiego bramkarz Kolejorza odbił piłkę przed siebie, ale pierwsi doskoczyli do niej defensorzy Lecha i zażegnali niebezpieczeństwo. W 24. minucie kolejne trafienie zanotował Pawłowski, ale Kamil Lech był na miejscu. Sześć minut później było już jednak 2-0 dla przyjezdnych. Kolejną koronkową akcję w środku pola przeprowadzili Jevtić z Pawłowskim. Piłka trafiła do Robaka, który odegrał ją do Majewskiego, a ten mocnym uderzeniem z kilkunastu metrów skierował piłkę do siatki. "Ku... mać, Chorzów grać!" - krzyczało na trybunach kilka tysięcy fanów. Zaraz po drugim trafieniu po raz kolejny mocno uderzał Jevtić, ale futbolówka przeleciała ponad poprzeczką. Na drugą połowę miejscowi wyszli z dwoma zmianami w składzie. Marcina Kowalczyka na środku obrony zastąpił Grodzicki, a w ataku za Araka zagrał Jarosław Niezgoda. Tuż po wejściu na boisko Niezgoda mocno uderzał na bramkę Kolejorza, ale Burić nie dał się zaskoczyć. W 53. minucie było już po sprawie. Jeden z najlepszych na murawie Szymon Pawłowski swobodnie wbiegł w pole karne gospodarzy i nie atakowany przez nikogo, mocnym uderzeniem umieścił piłkę w siatce. W chwilę później skrzydłowy gości mógł zdobyć kolejną bramkę, kiedy po złym wybiciu Kamila Lecha futbolówka wylądowała pod jego nogami, ale na szczęście dla miejscowych, skończyło się na strachu. W 57. minucie niefrasobliwość bramkarza Ruchu z wprowadzeniem piłki do gry znowu skończyła się kolejną groźną sytuacją. Ostatecznie młody bramkarz "Niebieskich" ratował się wybiciem jej na aut. Trzy minuty później piłka po trafieniu Pawłowskiego minimalnie minęła cel. W 67. minucie groźnie z rzutu wolnego uderzał Majewski, ale tym razem golkiper chorzowian spisał się bez zarzutu. W odpowiedzi groźnie główkował Niezgoda, ale na miejscu był Burić. W 74. minucie, po dobrym zagraniu Jevticia, w sytuacji sam na sam z golkiperem gospodarzy znalazł się Majewski. Dobra interwencja Kamila Lecha zapobiegła jednak kolejnej stracie. Ruch próbował atakować, ale niewiele z tego wychodziło. Starali się Niezgoda, Ćwielong czy Hanzel, ale bez efektu. W samej końcówce kolejną świetną okazję mieli jeszcze goście, ale sytuacji sam na sam nie wykorzystał Dawid Kownacki. Znowu dobrze interweniował Kamil Lech. W tej sytuacji skończyło się na trzybramkowej wygranej Kolejorza. W ćwierćfinale Pucharu Polski jedenastka z Poznania, finalista ostatniej edycji PP, zmierzy się ze zwycięzcą z pary Chojniczanka - Wisła Kraków. To spotkanie zostanie rozegrane w przyszłym tygodniu. Z Chorzowa Michał Zicharz 1/8 Pucharu Polski Ruch Chorzów - Lech Poznań 0-3 (0-2) Bramki: 0-1 Marcin Robak (15.) 0-2 Radosław Majewski (30.) 0-3 Szymon Pawłowski (53.) Żółte kartki: Łukasz Hanzel, Paweł Oleksy - Ruch. Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 4816 Ruch: Kamil Lech - Martin Konczkowski, Mateusz Cichocki, Marcin Kowalczyk (46. Rafał Grodzicki), Paweł Oleksy - Miłosz Przybecki (65. Piotr Ćwielong), Łukasz Hanzel, Patryk Lipski, Bartosz Nowak, Łukasz Moneta - Jakub Arak (46 Jarosław Niezgoda). Lech: Jasmin Burić - Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Lasse Nielsen, Robert Gumny - Maciej Makuszewski (80. Kamil Jóźwiak), Łukasz Trałka, Radosław Majewski, Darko Jevtić, Szymon Pawłowski (63. Dariusz Formella) - Marcin Robak (46. Dawid Kownacki).