Goście objęli prowadzenie w 18. minucie. Z rzutu rożnego dośrodkował Patryk Tuszyński, a niepilnowany na 10. metrze Taras Romanczuk głową skierował piłkę do siatki. To pierwsze trafienie Ukraińca w polskiej Ekstraklasie. Pięć minut później o piłkę walczyli Mateusz Piątkowski i Piotr Stawarczyk. Obaj upadli na murawę, sędzia Marcin Borski odgwizdał przewinienie napastnika Jagiellonii, choć wydaje się, że to on był faulowany, a wszystko działo się kilka metrów przed polem karnym. Po pół godzinie gry na indywidualny przebój zdecydował się Martin Konczkowski. Prawy obrońca Ruchu wpadł w pole karne, gdzie został wzięty w "kleszcze" przez Martina Barana i Marka Wasiluka i przewrócony przez tego pierwszego. Do "jedenastki" podszedł Filip Starzyński i strzelił w lewy róg. Bartłomiej Drągowski wyczuł, gdzie poleci piłka, ale nie zdążył z interwencją. Gospodarze poszli za ciosem. W 41. minucie po zagraniu Łukasza Surmy do boku z lewej strony dośrodkował Daniel Dziwniel. Piłka trafiła do stojącego w polu karnym Jakuba Kowalskiego, któremu nikt nie przeszkadzał w złożeniu się do woleja, zakończonego drugą bramką dla "Niebieskich". Ruch w drugiej minucie doliczonego czasu gry wykonywał rzut wolny. Marek Zieńczuk trafił co prawda w mur, ale potem przerzucił piłkę do wybiegającego zza obrońców Rołanda Gigołajewa, który podał do Grzegorza Kuświka, a ten z metra klatką piersiową posłał ją do siatki. W 53. minucie z rzutu wolnego przymierzył Wasiluk, Krzysztof Kamiński miał problemy ze złapaniem piłki, jednak zakończyło się tylko na kornerze. Siedem minut później z lewej strony dośrodkował Gigołajew, Surma strzelając głową z 13 metrów, chciał powtórzyć wyczyn Romanczuka, ale nie trafił piłką w bramkę. Kwadrans przed końcem Waldemar Fornalik przypadkowo przewrócił biegnącego wzdłuż linii bocznej sędziego asystenta Marcina Hankiewicza, gra została na chwilę przerwana, ale skończyło się na strachu arbitra i przeprosinach szkoleniowca Ruchu. Potem jego podopieczni zadali dwa kolejne ciosy. W 77. minucie wprowadzony Michał Efir strzałem głową z kilku metrów wykończył dośrodkowanie Konczkowskiego, a dwie minuty później to rezerwowy "Niebieskich" zagrał prostopadłą piłkę do Kuświka, który wpadł z nią w pole karne i uderzył obok Drągowskiego. W 81. minucie padł gol dla Jagiellonii. Tuszyński zgrał piłkę głową do Romaczuka, który oddał ją koledze, a ten precyzyjnie przymierzył z 16 metrów. Nie mogło to jednak wpłynąć na sytuację na boisku i chorzowianie odnieśli pierwsze zwycięstwo w Ekstraklasie od 16 sierpnia, i pierwsze pod wodzą Fornalika. Z kolei Probierz podtrzymał swoją złą passę z Chorzowa, jeszcze nigdy w roli trenera nie wygrał przy Cichej. Co ciekawe pięć lata temu (8 listopada) prowadzona przez niego Jagiellonia przegrała z Ruchem... 2-5. Ruch Chorzów - Jagiellonia Białystok 5-2 (3-1) Bramki: 0-1 Taras Romanczuk (18., głową), 1-1 Filip Starzyński (31., karny), 2-1 Jakub Kowalski (41.), 3-1 Grzegorz Kuświk (45.+2, głową), 4-1 Michał Efir (77., głową), 5-1 Grzegorz Kuświk (79.), 5-2 Patryk Tuszyński (81.). Ruch: Krzysztof Kamiński - Martin Konczkowski, Marek Szyndrowski, Piotr Stawarczyk, Daniel Dziwniel - Jakub Kowalski, Łukasz Surma, Marek Zieńczuk (70. Michał Efir), Filip Starzyński, Rołand Gigołajew (87. Jan Chovanec) - Grzegorz Kuświk (90.+2) Patryk Lipski). Jagiellonia: Bartłomiej Drągowski - Adam Waszkiewicz (59. Jan Pawłowski), Sebastian Madera, Martin Baran, Marek Wasiluk - Przemysław Frankowski (81. Łukasz Tymiński), Rafał Grzyb, Patryk Tuszyński, Taras Romanczuk, Nika Dżałamidze (65. Przemysław Mystkowski) - Mateusz Piątkowski. Sędziował Marcin Borski (Warszawa). Żółte kartki - Martin Baran, Taras Romanczuk. Widzów 4100. Zobacz terminarz i tabelę T-Mobile Ekstraklasy