"Niebiescy" przystąpili do rywalizacji z beniaminkiem Ekstraklasy w dobrych humorach po awansie do 3. rundy eliminacji Ligi Europejskiej. Ruch w dwumeczu okazał się lepszy od FC Vaduz i kibice tego klubu liczyli, że również w lidze ich ulubieńcy zaprezentują się z dobrej strony. Mecz z Górnikiem był szczególny dla Łukasza Surmy, który rozegrał 452 spotkanie w Ekstraklasie i wyrównał rekord Marka Chojnackiego.Początek należał do podopiecznych Jana Kociana. Już w 7. minucie przed szansą stanął Marek Zieńczuk, ale z ostrego kąta trafił prosto w Silvio Rodicia. Chwilę później groźny strzał z dystansu oddał Filip Starzyński. I tym razem bramkarz Górnika był na posterunku. W 16. minucie "Niebiescy" przeprowadzili składną akcję. Zieńczuk z lewego skrzydła zagrał przed bramkę. Bartłomiej Babiarz nie sięgnął piłki, ale niewiele brakowało a ta wpadłaby do siatki po niefortunnej interwencji Tomislava Bożicia.Z czasem coraz częściej do głosu zaczęli dochodzić goście. W 26. minucie ładnym dośrodkowaniem z lewej strony popisał się Patrik Mraz. Marcin Malinowski w ostatniej chwili uprzedził Pawła Buzałę. W odpowiedzi Grzegorz Kuświk technicznym strzałem próbował zaskoczyć Rodicia. W 31. minucie beniaminek przeprowadził kontrę zakończoną uderzeniem Tomasza Nowaka. Krzysztof Kamiński uchronił swój zespół przed stratą gola. W następnej akcji Górnika bramkarz Ruchu nie miał już nic do powiedzenia. Mraz idealnie dośrodkował z lewego skrzydła, a Lukas Bilek strzałem głową trafił do siatki.Górnik jeszcze przed przerwą mógł podwyższyć prowadzenie. Bilek z rzutu wolnego uderzył jednak minimalnie niecelnie.W 52. minucie fantastyczną interwencją popisał się Kamiński, który znakomicie obronił strzał głową Grzegorza Bonina i również poradził sobie z dobitką. Kilka minut później okazję do wyrównania miał Kuświk. Rodić końcami palców odbił piłkę po jego strzale z 20 metrów.W 62. minucie beniaminek prowadził już 2-0. Nowak znakomicie zagrał do Miroslava Bożoka, który z kilku metrów dopełnił formalności. Ten gol wprowadził rozluźnienie w szeregach Górnika, co wykorzystał Ruch. Z rzutu wolnego piłkę w pole karne posłał Zieńczuk, a pozostawiony bez opieki Piotr Stawarczyk strzałem głową zmusił do kapitulacji Rodicia i dał nadzieję na odwrócenie losów rywalizacji. "Niebiescy" rzucili się do ataku i w 80. minucie byli bliscy doprowadzenia do remisu. Z ponad 30 metrów huknął Zieńczuk i trafił w poprzeczkę. W doliczonym czasie gry Kuświk trafił do siatki Górnika, ale gol nie został uznany, bo napastnik Ruchu był na spalonym. Mimo desperackich prób piłkarzom Ruchu nie udało się zdobyć choćby jednego punktu. Po meczu powiedzieli: Jan Kocian (trener Ruchu Chorzów): "Szkoda straty punktów, zwłaszcza że przegraliśmy już po raz drugi w tym sezonie ekstraklasy. Dzisiaj dobrze rozpoczęliśmy, chcieliśmy dyktować tempo. Niestety, po 30 minutach rywale doszli do głosu, na dodatek straciliśmy bramkę. Od tego momentu graliśmy gorzej. W takich meczach jak z Łęczną trzeba zwyciężyć nie jakością gry, ale walką. W ostatnim kwadransie zaprezentowaliśmy się tak, jak powinniśmy przez cały mecz. Niestety, nie zdążyliśmy odrobić strat". Jurij Szatałow (trener Górnika Łęczna): "Cieszę się ze zwycięstwa. Z naszej gry może nie do końca, choć długimi momentami była ciekawa. Po zdobyciu pierwszego gola staraliśmy się kontrolować przebieg wydarzeń na boisku, wypracowaliśmy kilka następnych okazji. Ruch jest bardzo groźny przy stałych fragmentach gry, też mógł wywalczyć lepszy wynik". Ruch Chorzów - Górnik Łęczna 1-2 (0-1) Bramki: 0-1 Lukas Bielak (31.), 0-2 Miroslav Bożok (62.), 1-2 Piotr Stawarczyk (65.) Żółta kartka - Ruch Chorzów: Piotr Stawarczyk. Górnik Łęczna: Tomislav Bożić. Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów 999. Ruch Chorzów: Krzysztof Kamiński - Michał Helik (69. Marcin Kuś), Piotr Stawarczyk, Marcin Malinowski, Daniel Dziwniel (77. Michał Efir) - Jakub Kowalski, Łukasz Surma, Filip Starzyński (38. Michał Szewczyk), Bartłomiej Babiarz, Marek Zieńczuk - Grzegorz Kuświk. Górnik Łęczna: Silvio Rodić - Łukasz Mierzejewski, Maciej Szmatiuk, Tomislav Bożić, Patrik Mraz - Grzegorz Bonin, Lukas Bielak (89. Radosław Pruchnik), Veljko Nikitović, Tomasz Nowak, Miroslav Bożok (76. Fiodor Cernych) - Paweł Buzała (61. Sebastian Szałachowski). Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy