- Spotkania przy pustych trybunach można policzyć na palcach jednej ręki. Nas akurat w tym sezonie czeka już drugi taki mecz. To trochę kuriozalna sytuacja - mówi trener "Niebieskich" Waldemar Fornalik. 20 sierpnia Ruchu grał wyjazdowy mecz z Cracovią. Spotkanie odbyło się bez udziału publiczności. Tydzień później chorzowianie podejmowali u siebie Legię. Podczas meczu doszło do zadym na trybunach i władze ligi zdecydowały o zamknięciu go dla widzów. W tej sytuacji dzisiejsze wieczorne starcie "Niebieskich" z jedenastką z Niecieczy odbędzie się bez udziału fanów. W Chorzowie mocno żałują, że tak jest. Doping na pewno pomógłby w starciu z rewelacyjną w tym sezonie Termalicą. - To są niecodzienne sytuacje. Zawodnicy przez całą swoją karierę uczestniczą w meczach, gdzie jest mniej lub więcej ludzi, ale kibice są - podkreśla trener Fornalik. Jego Ruch w poniedziałek, z debiutującym na środku obrony Marcinem Kowalczykiem, po dobrym meczu wygrał ze Śląskiem we Wrocławiu. Z kolei Termalica pokonała u siebie Legię 2-1. Drużyna z Niecieczy ma szansę stać się wieczorem samodzielnym liderem Ekstraklasy, bo współliderującą Jagiellonię Białystok czeka, również dzisiaj, trudny wyjazdowy mecz ze Śląskiem. - Do Chorzowa przyjeżdżamy walczyć o trzy punkty, ale oczywiście z szacunkiem dla rywala - podkreśla napastnik Termaliki Wojciech Kędziora. - Ruch w meczu ze Śląskiem pokazał, jak nieprzewidywalnym zespołem potrafi być. Mają dobrą drużynę i wiadomo, że na ich terenie nie będzie nam łatwo. Czeka nas trudna przeprawa, celujemy jednak w zwycięstwo - deklaruje odważnie doświadczony Kędziora, który przed tygodniem w starciu z Legią zdobył swojego pierwszego gola w tym sezonie. Michał Zichlarz Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz