Na ten mecz tłum kibiców walił już godziny przed meczem. Finał baraży o I ligę! Rywal - Motor - zrobił wrażenie we własnym barażu - lublinianie rozgnietli Wigry na wyjeździe aż 4-0! O sile gości mógł świadczyć fakt, że na ławce rezerwowych zasiedli tacy piłkarze jak Jakub Kosecki (zagrał w koszulce numer... 1), Michał Fidziukiewicz czy Seweryn Kiełpin. Ruch wyszedł w sprawdzonym składzie, który wywalczył awans do finału baraży w meczu z Radunią Stężyca. Mecz potoczył się jednak tak, że chyba nie spodziewał się tego nikt! Karny dla Ruchu! Ryk trybun sięgnął nieba Kibice od początku rozpoczęli głośny doping. "Na trybunach zrobiliśmy wszystko, kolej na was - awans jest blisko!" - głosił potężny transparent zajmujący całą długość trybuny naprzeciw krytej. Mecz zaczął się świetnie dla Ruchu: jeden z piłkarzy Motoru dotknął piłki ręką i sędzia Daniel Stefański podyktował karnego. Jedenastkę na bramkę pewnym strzałem w 7. minucie zamienił Michał Mokrzycki. Wrzask trybun sięgnął nieba! Ruch poszedł za ciosem i po dwóch minutach mógł prowadzić 2-0, tylko cud pomógł gościom. Szczepan wyszedł sam na sam z bramkarzem Sebastianem Madejskim, który obronił ten strzał a dobitka Tomasza Foszmańczyka została zablokowana. Ruch grał odważnie, co chwilę nękał lubelską defensywę. Motor nie zamierzał się oczywiście poddawać. Gra zaczęła toczyć się na połowie Ruchu, bramkarz Jakub Bielecki spisywał się jednak bez zarzutu. Był niczym Thibault Courtois... Zobacz TOP 5 bramek i interwencji z Ligi Mistrzów - obejrzyj już teraz! Drugi gwóźdź Ruchu Chorzów W najmniej spodziewanym momencie Ruch wbił Motorowi drugiego gwoździa! Uczynił to sprytny Daniel Szczepan, który przechwycił podanie i w sytuacji sam na sam z Madejskim płaskim strzałem posłał piłkę do bramki! Motor stwarzał okazje, czasem wyśmienite: najlepszą zlikwidował w 43. minucie ukraiński stoper Rusłan Zubkow, który popisał się czarodziejskim wręcz wślizgiem kało się, że kontaktowa bramka jest nieuchronna. Na początku drugiej połowy wydawało się, że szczęście Ruch opuściło. Motor dokonał od razu trzech zmian a w 47. minucie sędzia podyktował jedenastkę dla Motoru za rękę w polu karnym. Do piłki podszedł Rafał Król, ale... trafił w zewnętrzną część słupka! Ryk był równie głośny jak przy bramkach dla Ruchu. Trybuny tak się rozochociły, że poszła nawet meksykańska fala! Motor się spiął, a rozluźnieni piłkarze Ruchu mogli strzelić trzeciego gola - Łukasz Janoszka technicznym strzałem z dystansu trafił w poprzeczkę. A kiedy w 69. minucie z ostrego kąta w długi róg trafił Szczepan uzyskując trzecią bramkę - entuzjazm przekroczył skalę. "Dzisiaj jest dzień, który dał nam pan" - zaśpiewały szczęśliwe trybuny. Motor nie był już w stanie odwrócić losów meczu. A nawet jeśli chciał - na przeszkodzie stał w bramce Ruchu rewelacyjnie dysponowany Bielecki. Jakby tego było mało dziesięć minut przed końcem Szczepan skompletował hat-tricka. Skubańcowi wychodziło wszystko! Radość kibiców Ruchu po meczu trudno opisać. Działo się! Ruch Chorzów - Motor Lublin 4-0 (2-0) Bramki: 1-0 Mokrzycki (7., z karnego), 2-0 Szczepan (26.), 3-0 Szczepan (68.), 4-0 Szczepan (80.) Ruch: Bielecki - Kasolik, Zubkow, Szywacz Ż - Żuk, Mokrzycki, Sikora (83. Wyroba) , Foszmańczyk (67. Stępień), Wójtowicz (84. Malec) - Janoszka (75. Marković), Szczepan Ż Motor: Madejski - Wójcik, Zbiciak, Najemski, Król Ż (73. Ceglarz) - Sędzikowski (80. Polak)i, Swędrowski, Rozmus (46. Moskwik), Kołbon Ż (46. Fidziukiewicz) - Firlej Ż, Ryczkowski (46. Kosecki) Sędziował: Stefański (Bydgoszcz); widzów: 9600.