Co dalej z Ruchem? Jaki może być w najbliższym sezonie? Zastanawia się Jan Benigier, który w barwach chorzowskiego klubu trzy razy zdobył mistrzostwo Polski (1974, 75, 79), zdobył też wicemistrzostwo olimpijskie. Paweł Czado: Czy Ruch poradzi sobie w I lidze? Jan Benigier: - Uważam, że kilku z tych piłkarzy nie nadaje się na ten poziom. Ale ich serce, waleczność sprawiły, że teraz, gdybym miał doradzać trenerowi Jarosławowi Skrobaczowi co ma robić, powiedziałbym mu wyraźnie: nie rób działań na które zawodnicy zwrócą uwagę. Teraz, po awansie, trudno im moim zdaniem powiedzieć: "wygrałeś, ale teraz już się nie nadajesz". Czyli obecni piłkarze powinni dostać szansę w następnym sezonie? - Tak jest! Oczywiście jeśli na niektórych piłkarzy jest popyt z klubów grających wyżej, jak na przykład na Michała Mokrzyckiego [zagra w Wiśle Płock, przyp. aut.] to niech idą. Jeśli chodzi o obecnych piłkarzy - chodzi o to żeby nabrali przekonania, że nikt im teraz, po tym sukcesie, w nagrodę nikt im nie zrobi krzywdy. O Foszmańczyku mówi się na przykład, że nie nadąża. Moim zdaniem nadąża i spokojnie może grać jako zawodnik wchodzący. W Ruchu powinni się jednak pojawić również nowi piłkarze? - Tak. W mojej opinii na Cichą trzeba sprowadzić teraz dwóch, trzech zawodników. Ale takich, którzy będą wzmocnieniem a nie uzupełnieniem składu, prezentujących poziom wręcz ekstraklasowy a nie drugoligowy. Ruchowi trudno jednak będzie znaleźć kilka milionów na zakupy. Jan Benigier: Górnik Zabrze zrobił taki manewr i dobrze na tym wyszedł Teraz w Chorzowie pojawiają się jednak menedżerowie oferujący zawodników, którzy nie łapią się do ekstraklasy a nie można z nich zrezygnować tylko trzeba ich ograć. Trzeba więc znaleźć piłkarza, który będzie wodzirejem w drugiej linii. Takiego, który będzie potrafił przyjąć piłkę, obrócić się i rzucić ją napastnikowi. Taki ktoś by się na Cichej przydał, nawet jeśli po sezonie wróciłby do ekstraklasy. Górnik Zabrze parę razy taki manewr zrobił i dobrze na tym wyszedł. CZYTAJ TAKŻE: Malutki górnośląski klub z piękną historią obchodzi stulecie. Wśród wychowanków gwiazdy Chciałbym też w Ruchu widzieć drugiego napastnika. Bo pierwszy jest? Szczepan spisał się rzeczywiście świetnie. - Ale w barażach, bo wcześniej były też spotkania, w których w ogóle nie było go widać. Jednak sprawdził się w najważniejszym momencie, Motorowi strzelił trzy gole. - I brawo! Ale teraz do tego Szczepana trzeba dookoptować drugiego zawodnika. W pierwszej lidze jednym napastnikiem nic się nie zrobi... Muszę dodać że bardzo dobrym zawodnikiem jest grający po lewej stronie Wójtowicz, młody chłopak, który może grać i po prawej stronie. Jemu też trzeba dać wsparcie... Niektóre kluby robią tak, że dbają o dobrego rozgrywającego, stopera, bramkarza i napastnika. Zobacz podsumowanie całego sezonu PKO Bank Ekstraklasy - sprawdź już teraz! Jan Benigier: Jestem pod wrażeniem gry Jakuba Bieleckiego Ruch nowego bramkarza nie potrzebuje, już po meczu z Motorem, podczas fety poszła informację, że Jakub Bielecki przedłużył kontakt. Trzeba przyznać, że spisuje się wspaniale. Podczas tego ostatniego meczu był rewelacyjny - To prawda. Aż mówię do żony: "ty, co ten facet wyprawia, jak on gra, on się nie denerwuje". Nawet przy karnym dla Motoru kiedy piłka uderzyła w słupek, poszedł we właściwą stronę. Świetnie się spisuje. A co z obroną? - To była jedna z najlepszych linii defensywnych w drugiej lidze. Do niej spokojnie poszukałbym doświadczonego zawodnika, który po pierwsze - byłby za darmo, bo drugie - nie marzyłby już o ekstraklasie, takiego, który powoli kończy karierę, a nam przez sezon pomógł. W tym momencie kiedy byłby już nowy pomocnik i drugi napastnik - w mojej ocenie to by wystarczyło. rozmawiał: Paweł Czado