Do końca sezonu zostały dwie kolejki. Mistrzostwo zapewniła sobie Legia, na drugim miejscu jest Lech z przewagą czterech punktów na Ruchem. W ostatniej kolejce, 1 czerwca chorzowianie podejmą Pogoń Szczecin, a "Kolejorz" w stolicy zagra z mistrzem. - Zawodnicy są poobijani, przetrzebieni kontuzjami, ale chcą grać na boisku o europejskie puchary. Więc jest oczywiste, że zarząd klubu musi walczyć o stosowną licencję. Jestem w tej sprawie optymistą, wykazaliśmy w odwołaniu, że w przyszłym sezonie nasz budżet będzie stabilny - wyjaśnił prezes. Klub dostał licencję na grę w ekstraklasie, ale w pierwszej instancji związkowa komisja nie wydała zgody na udział "Niebieskich" w LE. Powodem odmowy było niewykazanie w złożonej prognozie finansowej zdolności do kontynuacji działalności do końca sezonu. Komisja chciała mieć pewność, że gdyby wierzyciele postanowili odzyskać swoje pieniądze w terminach, które dzisiaj wynikają z dokumentów, to klub ma z czego te należności uregulować. - Pracujemy nad tym, by wzmocnić nasze finanse, by w kolejnym sezonie Ruch miał z czego spokojnie żyć. Dlatego też w środę nie będzie mnie na stadionie w Poznaniu, bo czekają mnie w innej części kraju poważne rozmowy dotyczące umowy reklamowej - powiedział Smagorowicz. Decyzja Komisji Odwoławczej musi zapaść do 30 maja, bo tego dnia mija termin wysłania do UEFA ostatecznej listy klubów, które otrzymały licencje. - W niedzielę, podczas meczu z Legią w Warszawie (wygrana 2-1), czułem wielką radość. Pewnie cieszył się cały Śląsk. Piłkarze potwierdzili, że grają o zwycięstwo w każdym meczu i najzwyczajniej zasłużyli na występy w pucharach. A jak to się wszystko skończy, zobaczymy 1 czerwca" - stwierdził Smagorowicz. W sezonie zasadniczym Ruch u siebie zremisował z Lechem 1-1, na wyjeździe przegrał 2-4. Początek środowego meczu w Poznaniu o godz. 20.30.Zobacz terminarz i tabelę T-Mobile Ekstraklasy