Początek wiosny w wykonaniu Górnika i Ruchu jest kiepski. Zabrzanie, już po dwóch kwadransach, pozbawieni zostali złudzeń w wyjazdowym starciu z Cracovią (0-3). Z kolei "Niebiescy" tylko zremisowali u siebie z Zagłębiem (0-0). Mogło być gorzej, bo to lubinianie dyktowali w tym spotkaniu warunki gry i mieli kilka dobrych okazji do zdobycia bramek. Na szczęście dla siebie, chorzowianie mają w swoim składzie Matusza Putnockyego. W piątek słowacki golkiper popisał się szczególnie przy obronie strzałów Filipa Starzyńskiego czy Łukasza Janoszki. - Wiedzieliśmy przeciwko komu gramy. Zagłębie ma dobrą, młodą i szybką drużynę. Grając w domu wiadomo, zawsze lepiej wygrać, ale patrząc z przebiegu spotkania, ten jeden punkt też wydaje się dobry - komentuje Putnocky. Teraz w Chorzowie wszyscy myślą już o niedzielnym meczu w Zabrzu. 105 już Wielkie Derby Górnego Śląska Ruch będzie się starał rozstrzygnąć na swoją korzyść. Tym bardziej, że żeby grać w grupie mistrzowskiej, to tych punktów musi jeszcze trochę zdobyć. - Wszyscy myślimy już o meczu z Górnikiem. Zrobimy wszystko, żeby tam wygrać - podkreśla słowacki bramkarz Niebieskich. Michał Zichlarz <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy</a>