Magia Śląskiego żyje W poprzednim sezonie Ruch pięciokrotnie podejmował rywali na Stadionie Śląskim. Pierwsze i ostatnie spotkanie kończyło się porażką 14-krotnego mistrza Polski. Może teraz premiera będzie bardziej udana, należy jednak pamiętać, że na "Kocioł Czarownic" zawita słynna Legia Warszawa, która w Chorzowie ostatnio nie przegrywa. Do historii O tym, że na Stadionie Śląskim odbywają się wspaniałe widowiska ligowe mogli przekonać się kibice wiosną tego roku. Spotkania pomiędzy Ruchem a Górnikiem elektryzują kibiców w całej Polsce już od wielu lat. Na początku marca w "Kotle Czarownic" zasiadło ponad 40 tysięcy kibiców. Była to najwyższa frekwencja w lidze od 25 lat! Zainteresowanie było tak duże, że trzeba było akredytować aż 429 dziennikarzy. Na meczu nie mogło zabraknąć fanów z Hiszpanii, Anglii czy też Irlandii. Ozdobą spotkania była wizyta legendarnych piłkarzy dwóch klubów, Gerarda Cieślika z Ruchu i Włodzimierza Lubańskiego z Górnika. Gospodarze zatroszczyli się o kibiców fundując im nie tylko wspaniały spektakl okraszony aż pięcioma golami, ale również zaprosili słynną piosenkarkę Dodę. - Rozegrałem wiele ważnych spotkań w życiu, ale takie, jak ten, są szczególne. Kiedy wychodzi się na murawę w obecności tylu kibiców u piłkarza wyzwalają się dodatkowe emocje, pojawia się duża radość - mówił tuż po spotkaniu kapitan Ruchu, Wojciech Grzyb. Dla niego i kolegów z drużyny radość była ogromna, gdyż odnieśli pierwsze od siedmiu lat zwycięstwo nad Górnikiem. Bez pamięci Teraz Ruch chce wygrać z innym odwiecznym rywalem, Legią Warszawa. W maju na Cichej padł bezbramkowy rezultat, choć to gospodarze byli bliscy zdobycia trzech punktów, gdyby sędzia podyktował należący się Ruchowi rzut karny za faul Jakuba Rzeźniczaka na Piotrze Ćwielongu. Warszawska drużyna miała wówczas zapewniony udział w europejskich pucharach i do Chorzowa przyjechała bez wielu czołowych zawodników (m.in. Inakiego Astiza, Dicksona Choto, Rogera Guerreiro, Takesure'a Chinyamy, Aleksandra Vukovicia, Miroslava Radovicia czy też Macieja Rybusa, a w bramce stał debiutujący w lidze Wojciech Skaba). Teraz w zespole rywala wystąpią sami najlepsi i o jakimkolwiek odpuszczeniu już nie będzie mowy. Ruch na Stadionie Śląskim w sezonie 2007/08 Ruch - Groclin Dyskobolia 1:2 (Pavol Balaż - Adrian Sikora 2) Ruch - Cracovia 2:0 (Tomasz Wacek samob., Wojciech Grzyb) Ruch - Górnik Zabrze 3:2 (Piotr Ćwielong, Grzegorz Baran, Marcin Nowacki - Jerzy Brzęczek, Tomasz Zahorski) Ruch - Widzew Łódź 1:1 (Martin Fabusz - Stefano Napoleoni) Ruch - Lech Poznań 0:2 (Henry Quinteros, Rafał Grodzicki samob.) Łyk historii Każdy kibic życzyłby sobie aby powróciły czasy z lat sześćdziesiątych. Wystarczy wspomnieć sezon 1967/68, w którym Ruch zdobył mistrzostwo, a Legia wicemistrzostwo kraju. Siedem lat wcześniej sytuacja była podobna, a o złotym medalu zadecydował zaledwie jeden punkt różnicy. "Niebiescy" wówczas wygrali dwukrotnie z Legią. W 1953 roku Ruch także świętował tytuł mistrzowski, a w lidze przegrał tylko jedno spotkanie i to właśnie z najbliższym rywalem. Ale nie tylko o pięknych chwilach trzeba wspomnieć. W sezonie 1994/95 Legia wygrała dwa mecze i zdobyła mistrzostwo kraju, a Ruch pożegnał się z ekstraklasą. Obie drużyny zagrają już po raz 66. w Chorzowie. Bilans zdecydowanie przemawia na korzyść "Niebieskich", którzy wygrali 31 spotkań, 19 zremisowali i ponieśli 15 porażek. W bramkach 104-73 na korzyść Ruchu. Strzelcy bramek dla Ruchu w meczach przeciwko Legii: 8 - Teodor Peterek, Gerard Cieślik 6 - Jan Benigier, 5 - Jan Schmidt, 4 - Eugeniusz Lerch, Bronisław Bula, 3 - Czesław Suszczyk, Ewald Cebula, Jan Wiśniewski, Eugeniusz Faber, Tadeusz Małnowicz, Albin Mikulski, Bartłomiej Jamróz 2 - Józef Sobota, Ernest Wilimowski, Oskar Breiter, Eugeniusz Piechaczek, Antoni Nieroba, Zygmunt Maszczyk, Joachim Marx, Józef Kopicera, Józef Bon, Piotr Włodarczyk, 1 - Józef Rebosione, Stefan Katzy, Jan Badura, Alfred Gwosdz, Ernest Kubisz, Henryk Wodarz, Jan Przecherka, Henryk Alszer, Kazimierz Polok, Zygmunt Pieda, Bernard Bem, Józef Gomoluch, Edward Herman, Romuald Chojnacki, Ireneusz Malcher, Krzysztof Kajrys, Roman Grzybowski, Mirosław Jaworski, Mieczysław Szewczyk, Krzysztof Warzycha, Mirosław Bąk, Grzegorz Kapica, Krystian Szuster, Roman Dąbrowski, Dariusz Gęsior, Sergiusz Wiechowski, Mariusz Śrutwa. * Ruch zdobył dwa gole po strzałach samobójczych 3 września 1933 roku Ruch wygrał z Legią 4:1, ale mecz zweryfikowano jako 3:0 na korzyść piłkarzy z Chorzowa.