Stadion Ruchu Chorzów to jeden z najstarszych tego typu obiektów, który do tej pory nie przeszedł gruntownej modernizacji. Powstał w 1935 roku, a w 1968 roku zamontowano sztuczne oświetlenie. I to właśnie podczas ekspertyzy przeprowadzonej przez Instytut Techniki Budowlanej oraz wizji lokalnej Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego podjął decyzję o zamknięciu stadionu. "Ma ona związek z koniecznością niezwłocznego demontażu wieży oświetleniowej nr 2, znajdującej się na sektorze nr 1, co ma nastąpić - zgodnie z podjętą decyzją - w ciągu 14 dni. W związku z powyższym stadion oraz Strefa Kibiców będą niedostępne dla fanów przez kilka najbliższych dni. Z informacji posiadanych przez Klub wynika, że wymagane prace zostaną podjęte niezwłocznie." - przekazał w komunikacie klub. Według "Gazety Wyborczej" przyczyną takiej decyzji jest "pęknięcie podstawy wieży oświetleniowej" i konstrukcję trzeba rozebrać. Miejski Ośrodek Rekreacji i Sportu w Chorzowie już rozpoczął przygotowania do rozbiórki. - To kolejna ekspertyza masztów oświetleniowych w ostatnich 20 miesiącach. Pęknięcie powstało zatem bardzo niedawno. Tu nie ma przestrzeni do zawahania. Maszt demontujemy, bo tego wymaga bezpieczeństwo wszystkim na stadionie - cytuje "GW" Jarosław Barteczkę, zastępca dyrektora MORiS w Chorzowie. Najpierw dojdzie do zdemontowana instalacji elektrycznej i oświetlenia. Następnie maszt zostanie rozmontowany i usunięty. W jego miejsce mają stanąć tymczasowe reflektory, co ma pozwolić na rozgrywanie meczów po zmierzchu. Na razie nie wiadomo, jak szybko uda przeprowadzić się demontaż. Pierwszy mecz u siebie Ruch ma zaplanowany na 11 lutego z Chrobrym Głogów o godz. 20. Bez oświetlenia rozegranie spotkania będzie niemożliwe. Dlatego z jednej strony działacze klubu zamierzają rozmawiać z Polsatem o ewentualnym przeniesieniu terminu meczu. Władze miasta, które jest jednym z udziałowców klubu chcą się tez zabezpieczyć na wypadek opóźnień i mieć alternatywne miejsce rozegrania spotkania.