- Zastanawiamy się, jak na spadek zareagują piłkarze Cracovii. Czy zwieszą głowy i nie podniosą się już do końca, czy wręcz odwrotnie - wstąpi w nich sportowa złość i będą chcieli pokazać, że nie są tacy, jak to wskazuje miejsce w tabeli - powiedział trener. Teoretycznie jego zawodnicy mają najłatwiejszy finisz sezonu spośród drużyn liczących się w walce o tytuł mistrzowski. Tyle, że w poprzedniej kolejce męczyli się z broniącym się przed spadkiem ŁKS-em na własnym stadionie remisując 2-2. W ostatniej, w Chorzowie, podejmą gdańską Lechię. Zdaniem szkoleniowca chorzowian łatwiejsze zadanie mają jednak w najbliższej serii spotkań inni pretendenci do mistrzostwa - Lech Poznań i Korona Kielce - grający z drużynami środka tabeli (odpowiednio Podbeskidzie i Widzew). Po spotkaniu z łodzianami Fornalik zadeklarował, że jest optymistą przed decydującymi pojedynkami. Przypomniał, że oprócz problemów zdrowotnych zespół musiał się "zresetować" po porażce z Legią Warszawa 0-3 w finale Pucharu Polski. - Myślę, że to się już udało i wracamy na normalne tory. Podczas ostatnich treningów widać, że zespół prezentuje luz, który wcześniej pozwalał na dobrą grę i zdobywanie punktów - dodał szkoleniowiec "Niebieskich". Chorzowianie z ŁKS-em musieli grać dla dziecięcej publiczności. Po burdach podczas derbowego meczu z Górnikiem Zabrze prezydent miasta ograniczył widownię do 199 osób. Klub zaprosił dzieci, które "nie żałowały gardeł". - Pewnie będą po sezonie analizy, w których meczach uciekły nam punkty, tak jak to było w przypadku spotkań z ŁKS-em, czy wcześniej z Podbeskidziem (też 2-2). Z drugiej jednak strony wygraliśmy w tym sezonie lub zremisowaliśmy spotkania, w których na nas nie stawiano - zakończył Waldemar Fornalik. W Krakowie nie zagrają na pewno pomocnik Marcin Malinowski (uraz kostki) i obrońca Żeljko Djokić (przeszedł artroskopię kolana). Zobacz relację na żywo z meczu Cracovia - Ruch Chorzów. Początek o 18 Zobacz wyniki, terminarz i tabelę T-Mobile Ekstraklasy