Podopieczni Jana Kociana nie mieli ostatnio dobrego okresu. Przegrali trzy mecze z rzędu, ale w poniedziałek przerwali trend spadkowy. Z kolei Korona przed meczem w Chorzowie miała jeszcze szansę na awans do grupy mistrzowskiej, ale musiała odnieść dwa zwycięstwie na zakończenie sezonu zasadniczego i liczyć na korzystne rozstrzygnięcia w spotkaniach innych rywali. Dlatego też trener kielczan Pacheta postanowił zagrać przy Cichej ofensywnie, wystawiając dwójkę napastników. Jeszcze w pierwszej połowie jego plan się jednak zawalił. Najpierw, w 35. minucie kontuzji doznał Przemysław Trytko, który był bardzo niepocieszony z faktu, że musiał opuścić murawę i płakał na ławce rezerwowych, a pocieszał go hiszpański szkoleniowiec. Natomiast minutę przed przerwą Korona straciła gola. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Piotr Stawarczyk skoczył wyżej od Pavola Stano i pokonał Zbigniewa Małkowskiego. Goście zostali jednak ostrzeżeni, bo chwilę wcześniej górą w takim pojedynku był bramkarz kielczan, ale nie wyciągnęli z tej lekcji wniosków. Gospodarze wynik spotkania ustalili w 61. minucie. Z lewej strony dośrodkował Daniel Dziwniel, a zupełnie niepilnowany Jakub Kowalski z bliska posłał piłkę głową do siatki. Przy jego kryciu zupełnie zagubił się Serhij Pyłypczuk. W samej końcówce zanotowaliśmy dwa powroty do gry po kontuzjach. W Koronie na murawie pojawił się Jacek Kiełb, a w Ruchu pierwszy raz w tym sezonie zobaczyliśmy Macieja Sadloka. Po meczu powiedzieli: Jose Rojo Martin (trener Korony Kielce): - Graliśmy dziś tak, jak tego chciał Ruch. Tylko w ostatnich dziesięciu minutach zagraliśmy na wysokim poziomie. Dzisiaj to nie był mój zespół. Nie czuliśmy piłki, źle graliśmy bez niej. Musimy to przeanalizować. Jeżeli nie chcesz piłki, to masz wielki problem. Nie zaprezentowaliśmy naszych zalet, nie potrafiliśmy wyjść spod pressingu Ruchu. Ale teraz mamy przed sobą spotkanie z Cracovią, musimy się "wyleczyć" i go wygrać. Dzisiejszy mecz był wypadkiem przy pracy. Nie wyjeżdżam z Chorzowa zadowolony, ale muszę przyznać, że przegraliśmy zasłużenie. Jan Kocian (trener Ruchu Chorzów): - Zagraliśmy dziś dobry mecz. Dominowaliśmy na boisku przez całe 90 minut. Mieliśmy grę pod kontrolą. Wszyscy piłkarze byli agresywni w ataku i w obronie, czego momentami brakowało w ostatnich meczach. Te poprzednie porażki bardzo nas bolały, dlatego dzisiejsza wygrana jest dla moich zawodników bardzo ważna. Myślę, że zwyciężyliśmy zasłużenie. <a href="http://wyniki.interia.pl/mecz-ruch-chorzow-korona-kielce-2014-04-07,mid,475626" target="_blank">Ruch - Korona 2-0. Zobacz raport meczowy</a> <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-R-polska-ekstraklasa-2013-2014,cid,3,sort,I" target="_blank">Zobacz wyniki, terminarz i tabelę T-Mobile Ekstraklasy</a>