W ekstraklasie Ruch jeszcze nie przegrał z bełchatowianami. - Statystyki mają to do siebie, że dobrze się na nie patrzy. Tamte mecze odbyły się stosunkowo dawno, teraz to już są zupełnie inne drużyny - tłumaczy najbardziej doświadczony piłkarz "Niebieskich" Tomasz Sokołowski. INTERIA.PL: Czy w obecnej formie wicemistrzowie mogą być dla was groźni? Tomasz Sokołowski: - Na pewno poprzedni sezon mieli bardzo udany. Wicemistrzostwo jak dla nich, to ogromny sukces, ale teraz nie grają już tak skutecznie. Niedawna ich porażka z Polonią, a zwłaszcza jej rozmiary, były dla mnie ogromnym zaskoczeniem. My jednak wolimy skupić się na sobie. Początek mieliście bardzo udany. Zewsząd sypały się pochwały, tymczasem później było coraz gorzej. Traciliście masę bramek. - Rzeczywiście, w pierwszych meczach sezonu wydawało się, że z naszą obroną jest wszystko w porządku. Niestety, później zaczęliśmy popełniać coraz więcej błędów i seryjnie tracić bramki. A przecież nie bez powodu ktoś kiedyś powiedział, że budowę zespołu rozpoczyna się od obrony. Trener innego beniaminka - Polonii Bytom, Dariusz Fornalak ma ten sam problem. Zwracał uwagę, że największą zmorą są indywidualne błędy. W drugiej lidze jeszcze uchodzą na sucho, ale w starciach z Legią, Wisłą czy innymi klasowymi zespołami są bezlitośnie wykorzystywane. - Wiadomo, że gra defensywna rozpoczyna się już od napastników, ale w naszym przypadku również największym problemem są indywidualne błędy, po których karcona jest cała drużyna. Wydaje mi się, że przyczyną jest brak ogrania. Większość chłopaków albo nie grała w ekstraklasie, albo grała w niej dawno. Szkoda, że tracimy tak łatwo bramki. Większości z nich naprawdę można było uniknąć. Odpoczywaliście przez ostatnie dwa tygodnie czy wręcz przeciwnie? - Trener nie oszczędzał nas ostatnio. W tym tygodniu mieliśmy mocniejsze treningi. Pracowaliśmy nad wszystkimi elementami, ale dość dużo zwłaszcza nad obroną. Jesteśmy dopiero na półmetku, więc nie ma co narzekać na zmęczenie. Poza tym trener stosuje rotację i od czasu do czasu każdemu daje odpocząć. Słabsze wyniki wprowadziły nerwową atmosferę? - Nie! Pewnie, że w głowach wszystkich jest to, że musimy się pilnować, by ograniczyć błędy i w końcu coś wygrać. Teraz czekają nas mecze z Bełchatowem i Polonią Bytom, a więc z przeciwnikami, którymi powinniśmy liczyć na komplet punktów. Musimy tylko zagrać z większą koncentracją.