KLIKNIJ! ARKA - RUCH - ZAPIS RELACJI LIVE W pierwszej połowie, a dokładniej w 12 minucie meczu Arki z Ruchem padł historyczny gol. Była to pierwsza bramka strzelona w ekstraklasie na boisku ze sztuczną nawierzchnią. Jej autorem był Artur Sobiech, który dobił piłkę po mocnym strzale z woleja Marcina Zająca (błąd popełnił Bledzewski, który nie utrzymał jej w rękach). Wcześniej okazji do zapisania na kartach historii nie wykorzystał Przemysław Trytko, który w 4. minucie z trzech metrów nie potrafił skierować głową piłki do siatki - świetnie obronił Krzysztof Pilarz. Zaraz po stracie gola przez Arkę szansę na wyrównanie miał także Trytko, ale po przepchnięciu Grodzickiego w polu karnym kopnął piłką w głowę interweniującego Pilarza. Potem szansę na gola miał Joel Tshibamba, ale w 18. minucie za długo składał się do strzału i piłkę zdążył wybić na rzut rożny Grodzicki. Po kornerze piłka trafiła pod nogi Miroslava Bożoka, który powinien był skierować ją do siatki, ale trafił tylko w słupek! W 24. minucie meczu po rzucie rożnym uderzał na bramkę Sobiech, ale obronił ten strzał Bledzewski. Trzy minuty później groźnie głową strzelał Szmatiuk - wprost w ręce Pilarza. Strzelec gola, Artur Sobiech pokazał się ponownie w 33. minucie, gdy po zgraniu piłki przez Niedzielana wpadł w pole karne i uderzył mocno obok słupka. Ostatnia minuta to napór gdynian. Najpierw ponad bramką strzelił Budziński, a potem dwie stuprocentowe sytuacje zmarnował Tshibamba. Najpierw jego strzał z woleja obronił Pilarz, a potem główka Kongijczyka przeszła tuż obok słupka. Po zmianie stron szybko do roboty zabrali się piłkarze Ruchu. W 52. minucie na bramkę Arki uderzył mocno Grzegorz Baran, Bledzewski nie utrzymał piłki w rękach i wypuścił ją pod nogi Marcina Zająca. Dla doświadczonego napastnika trafienie do siatki było tylko formalnością. Można powiedzieć, że w tym momencie mecz się zakończył. Ten gol kompletnie podciął skrzydła zawodnikom z Gdyni. Przez resztę spotkania stworzyli sobie zaledwie kilka okazji bramkowych. Dwie z nich miał Tshibamba (lekki strzał po rzucie rożnym i uderzenie z 16 metrów wprost w bramkarza), uderzał także Ława, ale bez powodzenia. Ruch grał bardzo mądrze i rozważnie, kontrolował grę, a w doliczonym czasie gry wyprowadził nokautujący cios. Janoszka podał piłkę do debiutującego w ekstraklasie Arkadiusza Piecha, ten minął dwóch obrońców, wbiegł w pole karne i z zimną krwią, niczym wytrawny snajper posłał piłkę obok interweniującego Bledzewskiego. Gdy młody snajper "Niebieskich" świętował gola w debiucie arbiter zakończył mecz. Arka Gdynia - Ruch Chorzów 0-3 (0-1) 0-1 Sobiech 13. 0-2 Zając 52. 0-3 Piech 90+3 Żółta kartka - Arka Gdynia: Miroslav Bożok. Ruch Chorzów: Rafał Grodzicki, Łukasz Janoszka. Sędzia: Marcin Borski (Warszawa). Arka Gdynia: Andrzej Bledzewski - Łukasz Kowalski, Maciej Szmatiuk, Mateusz Siebert, Robert Bednarek - Lubomir Lubenow (79. Tadas Labukas), Marcin Budziński, Bartosz Ława, Miroslav Bożok - Joel Tshibamba, Przemysław Trytko (68. Stojko Sakaljew). Ruch Chorzów: Krzysztof Pilarz - Wojciech Grzyb, Rafał Grodzicki, Maciej Sadlok, Krzysztof Nykiel - Marcin Zając, Grzegorz Baran, Michał Pulkowski (79. Arkadiusz Piech), Łukasz Janoszka - Artur Sobiech (74. Maciej Scherfchen), Andrzej Niedzielan (90+2. Patryk Stefański) CZYTAJ RÓWNIEŻ: POLONIA WARSZAWA - LECH POZNAŃ 0-3, dwa gole Roberta Lewandowskiego ZAGŁĘBIE LUBIN - PIAST GLIWICE 1-1, piękny gol Łukasza Hanzela POLONIA B. - ŚLĄSK 0-0, "Czerwień" dla Dudka CRACOVIA - LEGIA 1-2, dramat grających w przewadze "Pasów" i szczęśliwa pogoń gości ODRA - LECHIA 0-0, Onyszko ratuje gospodarzy GKS BEŁCHATÓW - WISŁA KRAKÓW 1-0, czyli odwet za jesienne 0-3