Piłkarze "Niebieskich" zajmują ostatnie miejsce w ekstraklasie, klub tłumaczy się z przeszłości w związkowej komisji licencyjnej. - Ruch już nieraz bywał w trudnych sytuacjach i potrafił z nich wyjść. Zrobimy wszystko, by teraz też tak się stało. Przeszłość spowodowała to, co widzimy. Nasi piłkarze mają potencjał, wierzę, że szczęście opuściło nas tylko chwilowo - stwierdził Kurczyk podczas środowego spotkania opłatkowego w klubie. Bardziej pesymistyczny był w swojej wypowiedzi prezydent Chorzowa Andrzej Kotala. - Sytuacja jest poważna. W jednym momencie skumulowały się błędne decyzje z przeszłości, przeciwności losu. Trudno cokolwiek przewidzieć, jest wiele niewiadomych. Nie wiemy, jakie decyzje podejmie komisja licencyjna, radni w kwestii prolongaty spłaty pożyczki, nie wiemy, jaki będzie wynik sportowy zespołu na koniec sezonu - powiedział Kotala. Przyznał, że też jest w mało komfortowej sytuacji, bo miasto pożyczyło klubowi 18 mln złotych, a po ewentualnym spadku samorządowi trudno byłoby odzyskać te pieniądze. - Życzę zawodnikom i trenerom, by szczęście im dopisało. Mam wrażenie, że coś mało nas tu dzisiaj. Ale tak bywa, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie - dodał prezydent. W poniedziałek spodziewana jest decyzja Komisja ds. Licencji Klubowych PZPN w kwestii skargi, jaką złożył były piłkarz Ruchu Bartłomiej Babiarz. Chodzi o umowy zawodników i regulowanie wynikających z nich zobowiązań. Według medialnych doniesień Ruch zawierał z piłkarzami podwójne umowy. Jedne wiązały zawodników bezpośrednio z klubem, inne - z fundacją, która miała nie wywiązywać się z ich zapisów. Jeżeli naruszono przepisy licencyjne, Ruchowi mogą grozić poważne konsekwencje. Z kolei 22 grudnia radni Chorzowa będą debatowali nad wyrażeniem zgody na prolongatę spłaty pożyczki dla klubu. Działacze "Niebieskich" wcześniej porozumieli się w tej materii z władzami Chorzowa. Chodzi o przesuniecie spłaty raty w wysokości trzech milionów złotych z 31 października 2016 na koniec lipca 2017. To porozumienie wymaga zgody rady na zmiany w budżecie. Wiosną Ruch znalazł się w trudnej sytuacji finansowej i wystąpił do miasta o pożyczkę w wysokości 18 mln zł. Radni wyrazili zgodę, formalnie część pieniędzy pożyczyła gmina bezpośrednio, a 12 mln poprzez spółkę Centrum Przedsiębiorczości. Klub wpłacił do kasy miasta 3 mln i wystąpił o przedłużenie terminu uregulowania reszty. Problemem były zabezpieczenia pożyczek. Przedstawiła je w postaci hipoteki firma należąca do udziałowca i szefa rady nadzorczej "Niebieskich" Aleksandra Kurczyka. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami Ruch będzie spłacał większą pożyczkę spółce CP do 2020. Prowadzona przez trenera Waldemara Fornalika drużyna zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. W 19 meczach zdobyła 17 punktów. Piotr Girczys