W 53. minucie doszło do ciekawej, lecz kontrowersyjnej sytuacji, po której mało kto zrozumiał dlaczego został użyty system VAR. Jeden z zawodników Górnika Zabrze oddał bardzo silny strzał na bramkę, a piłkę przed pole karne wybił bramkarz. Tam nabiegał na nią Erik Janza, który próbował dobić futbolówkę. Interweniujący na wślizgu Wiktor Długosz uprzedził swojego rywala i wybił piłkę, a następnie został kopnięty przez Janzę. Sędzia Damian Sylwestrzak po chwili zastanowienia odgwizdał rzut wolny sprzed pola karnego dla Górnika, myśląc że przewinienie popełnił Długosz. W tym momencie rozpoczęła się analiza sędziów VAR, których funkcję pełnili Paweł Raczkowski i Sebastian Krasny. Arbitrzy dostrzegli, że kontakt pomiędzy zawodnikami zaistniał na linii pola karnego, a zatem powinien być raczej podyktowany rzut karny. Następnie przeanalizowali oni czy faktycznie doszło do przewinienia. VAR-owcy zauważyli, że tak naprawdę faulował zawodnik Górnika, a nie Rakowa i w związku z tym wezwali do monitora sędziego Damiana Sylwestrzaka. Ten po obejrzeniu powtórek nie miał wątpliwości, że zamiast potencjalnego rzutu karnego, powinien być odgwizdany rzut wolny dla gospodarzy. Decyzja sędziów VAR o podjęciu interwencji była jak najbardziej prawidłowa i zgodna z protokołem. Istniała szansa na podyktowanie rzutu karnego, na co arbitrzy mieli dowód i przez to mogła rozpocząć się procedura, po której należy podjąć prawidłową decyzję - nawet taką, która zmienia rzut wolny dla przeciwnej drużyn.