Na swoim stadionie przed tygodniem jedenastka spod Jasnej Góry wygrała 2-1 po trafieniach swoich asów: Ivi lopeza i Frana Tudora, z kolei dla lidera czeskiej Fortuna: Liga bramkę zdobył Tomas Holesz. Jak będzie dzisiaj wieczorem w Pradze, początek meczu godzina 19.00? Swoje DNA W meczowej kadrze wicemistrza Polski na ważny mecz z silną Slavią, która w poprzednich latach eliminowała z pucharowych rozgrywek takich rywali, jak Genk, Sevilla, Leicester, Rangers czy Fenerbahce, znalazł się Vladan Kovacević, który z powodu kontuzji nie grał w ostatnich tygodniach. W bramce zastępował go młody Kacper Trelowski. Teraz być może zagra Kovacević, który w poprzednim sezonie mocno pomagał drużynę także w europejskich pucharach. - Cieszymy się, że będziemy mogli zagrać na stadionie wypełnionym w prawie komplecie. Pierwszy mecz pokazał, że nie stoimy na straconej pozycji. Jak zrealizujemy nasz pan, jak pokażemy swoje DNA, to jesteśmy w stanie sprawić dużą niespodziankę i awansować do fazy grupowej - mówi szkoleniowiec wicemistrza Polski Marek Papszun przed jednym z najważniejszych meczów w historii klubu z Częstochowy. Osiągalny cel Przed wieczornym meczem w stolicy Czech dziennikarze pytali szkoleniowca czy nie obawia się gry na trudnym terenie Slavii, gdzie nie tacy rywale polegli, żeby wspomnieć Sevillę wiosną 2019 roku? Trenera Rakowa z uśmiechem odpowiedział na grę na trudnym terenie. - Jesteśmy przyzwyczajeni do gry na wyjeździe, przez te kilka lat się otrzaskaliśmy grając takie spotkania nie na swoim stadionie. Atmosfera meczu na pewno nie wpłynie negatywnie na zespół - odpowiedział trener Papszun. Czy czwartkowy mecz ze Slavią, to jedno z najważniejszych spotkań w karierze szkoleniowca? - Jedno z ważniejszych, ale to mało istotne. Przed kibicami w Polsce fajne emocje. Pokazaliśmy w pierwszym meczu, że możemy grać jak równy z równym i mam nadzieję, że w czwarte też to tak będzie wyglądało. Dla nas to może być historyczne osiągnięcie, wielki sukces - zaznacza szkoleniowiec klubu z Częstochowy. Czescy kibice we wtorek cieszyli się z awansu Viktorii Pilzno do fazy grupowej Champions League, która w decydującym dwumeczu okazała się lepsza od Karabachu Agdam. - W ostatnich latach wyglądamy przeciętnie czy słabo w tych europejskich rozgrywkach, ale Liga Konferencji Europy to coś co jest osiągalnego dla nas. Czesi wyglądają na tym tle lepiej. W tej lidze jest kilka drużyn, które wszystko ciągnie. U nas to wszystko rozkłada się na wiele zespołów - tłumaczy doświadczony trener. Slavia Praga - gest w stronę kibiców Pochwały dla Papszuna i Rakowa ze strony... Slavii Grają z gigantem w tej części Europy