Gra Rakowa w Kopenhadze nie wyglądała źle, ale trudno było nie odnieść wrażenia, że mistrzom Polski brakuje piłkarza, który wniósłby trochę ożywienia w ofensywie. Kogoś, kto potrafiłby urwać się obrońcy lub znaleźć sobie trochę miejsca w polu karnym. Kibice z niecierpliwością czekali, aż Fabiana Piaseckiego, który nie uchodzi przecież za łowcę bramek (tylko 2 gole w tym sezonie i zaledwie 6 w poprzednim) zmieni Łukasz Zwoliński. Pozyskany latem z Lechii Gdańsk piłkarz od czasu transferu zdobył już 5 bramek, będąc najskuteczniejszym piłkarzem Rakowa. Sytuacja zdrowotna Arsenicia. Szwarga chciał zmienić taktykę Trener Dawid Szwarga przeprowadził roszadę dopiero w 84. minucie, a już trzy minuty później Zwoliński doprowadził do wyrównania. Na konferencji prasowej Interia zapytała trenera Szwargę, z czego wynikała tak późna zmiana. - Zmiana Zwolińskiego była podyktowana sytuacją zdrowotną. Musieliśmy obserwować, co się dzieje z Zoranem [Arseniciem - przyp.]. Nie mogliśmy wykorzystać czwartej-piątej zmiany, żeby nie kończyć meczu w dziesiątkę - odpowiedział Szwarga. Arsenić pierwsze spotkanie opuścił z powodu urazu i nie było pewne, czy wystąpi w rewanżu. Ostatecznie kapitan Rakowa zagrał, ale musiał opuścić boisko w drugiej połowie. Kto ma zdobywać bramki dla Rakowa? Interia zapytała też trenera Szwargę, kto w jego zespole odpowiada za kreowanie sytuacji, a także na kim spoczywa ciężar zdobywania bramek. Ofensywne trio rozpoczynające mecz zdobyło w tym sezonie zaledwie cztery bramki, o dwie mniej niż Zwoliński w pojedynkę (Fabian Piasecki - 2 gole, Władysław Kochergin - 2 gole, Marcin Cebula - ani jednego). - Ciężar kreowania sytuacji i zdobywania bramek spoczywa na wszystkich zawodnikach. Siła Rakowa tkwiła także w stałych fragmentach gry, po których stoperzy potrafili zdobywać ważne bramki - odparł Szwarga. Szkoleniowiec odniósł się też do faktu, że Marcin Cebula nie zdobył jeszcze w tym sezonie żadnej bramki. - Oczywiście, to gracze ofensywni powinni mieć najlepsze statystyki goli i asyst. Marcin miał wpływ na rzut karny z Karabachem, na stworzenie wielu sytuacji w meczach eliminacyjnych. My jako sztab nie rozliczamy go tylko ze zdobytych bramek - stwierdził 32-letni trener Rakowa. Z Kopenhagi Wojciech Górski, Interia