Mecz Rakowa z Pogonią miał być rozegrany w 6. kolejce Ekstraklasy, ale z uwagi na grę częstochowian ze Slavią Praga w Lidze Konferencji Europy został przełożony. Zaległa konfrontacja dzisiaj o godzinie 18.00 na stadionie przy Limanowskiego. Gospodarze liczą na komplet widzów na tym spotkaniu. Spore wyzwanie przed wicemistrzem W poprzednim sezonie, który Raków zakończył na 2 miejscu, a "Portowcy" o stopień niżej, częstochowianie u siebie zremisowali bezbramkowo, żeby wiosną na teranie rywala wygrać 2-1 po bramkach w drugiej połowie zdobywanych przez Vladislavsa Gutkovskisa i niezawodnego Ivi Lopeza. Jak na środowy mecz patrzą w Częstochowie? - To kolejne wyzwanie. Czeka nas potyczka z jednym głównym kandydatów do mistrzostwa Polski, drużyną budowaną od lat, klubem rozwijającym się wzorcowo. To zawsze są trudne spotkania, tym bardziej że jesteśmy w cyklu gry co trzy dni - mówi szkoleniowiec wicemistrza Polski Marek Papszun. Trener ekipy spod Jasnej Góry dalej nie może korzystać z kontuzjowanych kapitanów, Tomasa Petraszka i Andrzeja Niewulisa, a także Marcina Cebuli. Inni za to palą się do gry, jak noszący teraz opaskę kapitana Zoran Arsenić. Liczą na wsparcie fanów Chorwacki obrońca, mimo że sezon się niedawno rozpoczął, to w nogach ma już 12 gier! Gra od przysłowiowej dechy do dechy: 5 meczów w Ekstraklasie, 6 w LKE, do tego występ w zwycięskim Superpucharze Polski z Lechem. - Mieliśmy naprawdę dobry okres przygotowawczy. Czuję się dobrze, wszystko gra. To jest to, co my zawodnicy najbardziej chcemy i lubimy, czyli grać w piłkę. Była okazja grać co 3 dni i cieszę się, że jestem zdrowy i mogę pomagać drużynie - mówi w rozmowie z klubowymi mediami 28-letni defensor. Jak będzie dzisiaj z Pogonią? - Wiemy jaka to drużyna i jaki mecz nas czeka. Oczekujemy kompletu kibiców na meczu ze szczecinianami. Chcemy by fani byli naszym dwunastym zawodnikiem, dali nam wsparcie i żebyśmy mogli ponownie razem się cieszyć! - zaznacza przed starciem z Pogonią Arsenić. Początek dzisiejszego meczu o godzinie 18.00. Rozjemcą meczu będzie Paweł Raczkowski. Michał Zichlarz Bali się Rakowa. Nowy trener w końcu to zmieni? Tym nas biją. Mają swoich graczy