W meczu częstochowian z radomianami niewiele się działo do końcówki pierwszej połowy, kiedy to dobrze grający w tyłach Stratos Svarnas posłał piłkę w pole karne rywala. Tam niecodziennym uderzeniem popisał się Piasecki. Ćwiczył to na... podwórku! Jak opisał tego niesamowitego gola, który mógłby być ozdobą w każdej lidze na świecie? - Idealna wrzutka Stratosa. "Kunik" krzyczał mi, żebym zostawił mu piłkę, ale wcześniej już jednak taką zostawiłem i stwierdziłem, że dobrze byłoby coś uderzyć. Fajnie, że to wpadło - cieszył się w rozmowie z klubowymi mediami Piasecki. Jak policzono w studiu "Ligi + Ekstra" w Canale +, noga Piaseckiego przy tym uderzeniu przewrotką poszybowała na wysokość aż 191 cm. To tylko pokazuje, jak dobrze nie tylko piłkarsko, ale też gimnastyczne jest przygotowany. Doświadczony napastnik po raz kolejny pokazał, że potrafi zdobywać gole z cyklu stadiony świata. Wcześniej, jeszcze grając w Śląsku przewrotką zdobył niesamowitego gola w meczu z Piastem w Gliwicach w 5. kolejce poprzednich rozgrywek. Trafił wtedy w doliczonym czasie, ratując wrocławianom remis przy Okrzei. Skąd takie niesamowite gole w jego wykonaniu? - Wcześniej za małolata ćwiczyłem takie strzały na podwórku i cieszę się, że to wychodzi, bo to fajna sprawa i dla mnie i dla kibiców - mówi skromny napastnik Rakowa. W tym sezonie na swoim koncie ma już 4 gole i 2 asysty. Trener Marek Papszun doskonale wiedział co robi sprowadzając tego wysokiego napastnika do klubu z Częstochowy. Piasecki obojętnie czy gra w pierwszym składzie czy wchodzi na boisko z ławki, jak w niedawnym wygranym 4-0 meczu z liderem Ekstraklasy z Legią, to dokłada swoje, notując gole i dokładając asysty. Strzela bramki wszędzie Co ciekawe mecze z Radomiakiem był jego setnym występem w najwyższej klasie rozgrywkowej, gdzie debiutował dawno temu, bo w 2015 roku w barwach Górnika Zabrze. Trafił tam jako młody chłopak z malutkiego klubu Marcinki Kępno, razem zresztą z późniejszym reprezentantem Polski Rafałem Kurzawą. W Ekstraklasie zadebiutował w barwach Górnika w maju 2015 roku w spotkaniu z Jagiellonią Białystok, zastępując na murawie w końcówce Słowaka Roberta Jeża. W Zabrzu się nie przebił, grał potem choćby w drugoligowej Olimpii Zambrów. Bramki strzelał wszędzie, w Zambrowie zdobył ich 13, w pierwszoligowym Zagłębiu Sosnowiec w sezonie 2019/20 aż 17 zdobywając koronę króla strzelców I ligi. Teraz zdobywa wspaniałe bramki w Ekstraklasie. Tak było w Śląsku, tak było w poprzednim sezonie w Stali Mielec i tak jest też teraz w Rakowie. Michał Zichlarz Niewiarygodny gol w Ekstraklasie! Jak on to strzelił?! Kontuzje im niestraszne. Atakują pozycję lidera Paulo Sousa w Juventusie?