W końcówce minionego sezonu PKO Ekstraklasy sporo mówiło się o sędziach i popełnianych przez nich błędach, które niestety niekiedy wypaczały wynik spotkania. Przed sezonem 2022/23 wiele osób miało nadzieję, że będzie lepiej. Niestety, już w pierwszym meczu Raków - Warta sędzia Jarosław Przybył popełnił poważny błąd, nie wykluczając z gry Miłosza Szczepańskiego. Groźny faul w PKO Ekstraklasa. Sędziowie popełnili poważny błąd Zawodnik Warty Poznań w 53. minucie wykonał atak wślizgiem na piłkę. Po dotknięciu futbolówki, Miłosz Szczepański z dość sporym impetem wpadł w nogę postawną Frana Tudora, powalając go na murawę. Piłkarz "Zielonych" trafił swojego przeciwnika korkami w okolice kolana. Powtórki tego zajścia wyglądają dość drastycznie, bo Tudorowi dodatkowo wygięła się stopa. Niestety sędzia Jarosław Przybył popełnił błąd, gdyż powinien pokazać czerwoną kartkę Miłoszowi Szczepańskiemu za poważny, rażący faul. Mogło to się zakończyć bardzo poważną kontuzją, co jest kolejnym aspektem przemawiającym za wykluczeniem. Niestety, sędzia pochodzący z Kluczborka nie zdecydował się na żadną karę indywidualną - nawet ‘symboliczną’ żółtą kartkę. Patrząc na ustawienie arbitra, prawdopodobnie nie widział on tego zajścia, co jest w pewnym stopniu jego usprawiedliwieniem. Sędziowie VAR powinni zasugerować czerwoną kartkę Uważam, że w tej sytuacji najbardziej zawiedli sędziowie VAR, których funkcję pełnili Krzysztof Jakubik i Radosław Siejka. Moim zdaniem powinni oni podjąć interwencję i wezwać sędziego Przybyła do monitora VAR. Uważam, że sytuacja z meczu Raków-Warta była z gatunku czarno-białych i wpisywała się w pojęcie oczywistego błędu, który otwiera protokół VAR i daje możliwość interwencji. Skoro w takiej sytuacji, gdzie faul wygląda bardzo groźnie, sędziowie nie decydują się na interwencję i czerwoną kartkę, to kiedy zatem obejrzymy czerwony kartonik? Trudno się dziwić po takich sytuacjach, że piłkarscy fani krytykują sędziów. Groźnie wyglądająca kontuzja w PKO Ekstraklasa. Zawodnik Warty opuszczał boisko na noszach W 69. minucie kontuzji doznał Mateusz Kupczak, który musiał opuścić boisko na noszach. Wszystko na to wskazuje, że coś stało się z kolanem po starciu z jednym z zawodników Rakowa. Kupczak postawił nogę na ziemi i widać, że noga lekko uciekła mu do środka. Z dostępnych powtórek nie widać, aby doszło do przewinienia. Była to zwykła walka pomiędzy zawodnikami i sędzia Jarosław Przybył podjął dobrą decyzję, ‘puszczając’ grę. Czytaj także: UEFA ukarała Lechię Gdańsk! Czytaj także: Lukas Podolski o szansach Górnika Zabrze w sezonie 2022/23