- Niektórym się wydaje, że takie mecze łatwo się wygrywa. My nie jesteśmy jednak - i długo nie będziemy - czołowym zespołem Europy. Mamy bardzo dużo problemów kadrowych i szacunek dla mojej drużyny, że mimo to wygraliśmy. Gdy się nie udało wygrać w 90 minutach, to chcieliśmy to uczynić w dogrywce. Skoro to się nie udało, to trzeba było to zrobić w rzutach karnych. To się udało. Wiemy, że debiutanckie sezony w europejskich pucharach są trudne. Teraz mamy mocniejszego rywala, będziemy chcieli go pokonać - dodał szkoleniowiec wicemistrzów Polski, którzy teraz zagrają z Rubinem Kazań w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Konferencji. Raków nie może rozgrywać meczów w pucharach w Częstochowie. Jako gospodarz gości rywali w Bielsku-Białej. - Chciałem podziękować gospodarzom, którzy przyjęli nas bardzo dobrze. Bielszczanie spełniali wszystkie nasze prośby. Moim zdaniem wygraliśmy zasłużenie - stwierdził Papszun. - Mecz był bardzo podobny do tego pierwszego z Rakowem, oczywiście nie licząc tego, że był dłuższy o dogrywkę i rzuty karne. Jestem zadowolony z tego co moi podopieczni pokazali, zarówno w defensywie, jak i ofensywie. Oczywiście jesteśmy smutni, że nie wygraliśmy. Życzę naszemu rywalowi powodzenia w kolejnej rundzie rozgrywek. W lidze litewskiej gramy inaczej, bardziej ofensywnie. Na ogół jesteśmy silniejsi od rywali. Jednak musieliśmy dostosować się do przeciwnika - stwierdził Victor Basadre, trener Suduvy. Autor: Rafał Czerkawski