Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Raków Częstochowa - Podbeskidzie Bielsko-Biała Piłkarze Rakowa Częstochowa nie przypominają dobrze funkcjonującej drużyny z pierwszej połowy obecnego sezonu Ekstraklasy. Gospodarze dzisiejszego starcia w czterech minionych ligowych spotkaniach triumfowali tylko raz, a co więcej zanotowali dwie porażki z rzędu na własnym obiekcie. Mecz z beniaminkiem był zatem świetną okazją do przełamania, choć Podbeskidzie ostatnio sprawowało się bardzo dobrze i również momentami próbowało się postawić wyżej notowanemu rywalowi. Gospodarze zyskali jednak optyczną przewagę i częściej próbowali atakować, głównie po podaniach z głębi boiska oraz dośrodkowaniach z bocznych stref placu gry. Po jednym z takich zagrań w znakomitej okazji znalazł się David Tijanić, jednak uderzył głową bardzo lekko i pewnie interweniował Michal Peszkovicz. Dobrze zagrywał natomiast Patryk Kun. Podbeskidzie mogło natomiast odpowiedzieć po świetnym rajdzie Petera Wilsona. Napastnik ekipy przejezdnych wpadł w pole karne i pomimo asysty Andrzeja Niewulisa udało mu się oddać strzał. Piłka leciała jednak wprost w interweniującego Dominika Holca. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź Druga część gry mogła się o wiele lepiej rozpocząć dla drużyny gości. Podbeskidzie bardzo szybko ruszyło do ataku i po chwili Jakub Hora umieścił piłkę w siatce. Gol dla beniaminka nie został jednak uznany. Kilka chwil wcześniej Petar Mamić zagrywał bowiem piłką będącą poza boiskiem.Niewykorzystana okazja zemściła się błyskawicznie. W 53. minucie Ivi Lopez huknął z rzutu wolnego. Piłka nabrała sporej rotacji, jednak udało się ją trącić Peszkoviczowi. Bramkarz obronił strzał Hiszpana, ale na posterunku znalazł się Andrzej Niewulis, dopadł do futbolówki i dopełnił formalności. Gracze Rakowa złapali wiatr w żagle i nadal groźnie atakowali. Kilkanaście minut później Igor Sapała świetnie dograł piłkę z bocznej strefy boiska, a strzał głową oddał Fran Tudor. Futbolówka została uderzona z odpowiednią siłą, lecz zdecydowanie zabrakło celności. W końcówce starcia do głosu zaczęli dochodzić piłkarze Podbeskidzia. Goście starali się i atakowali, lecz uderzenia z dystansu Łukasza Sierpiny oraz Gergo Kocsisa poszybowały wysoko ponad bramką. Rzutu wolnego z bliskiej odległości nie wykorzystał również Serhij Miakuszko.Ekstraklasa - wyniki, tabela, strzelcyPA