Nie potrafili wygrać w pucharach, nie potrafią w lidze. Dziś Cracovia spróbuje przełamać złą serię w wyjazdowym meczu z Rakowem Częstochowa. - Przecież nie zwariuję po przegraniu jednego spotkania - podkreśla trener Michał Probierz. Potyczka w Bełchatowie o godz. 17.30, relacja w Interii.
Cztery mecze bez wygranej, ekspresowa podróż po europejskich pucharach zakończona wykolejeniem, zawodnicy skaczący sobie do gardeł oraz Probierz pozwalający sobie na niewybredne żarty - na pewno nie w takiej atmosferze Cracovia miała zaczynać sezon.
"Pasy" idealnie wpisały się w fatalną passę polskich klubów i w eliminacjach Ligi Europejskiej odpadły już w I rundzie (dwa remisy z DAC Dunajska Streda). Za to w Ekstraklasie zremisowały w Lubinie z Zagłębiem, a w ostatniej kolejce przegrały u siebie z ŁKS-em. W tym spotkaniu doszło do spięcia Cornela Rapy z Pelle van Amersfoortem, a Probierz komentując całe zajście pozwolił sobie na wulgarny żart (więcej TUTAJ).
Nie ma się więc co dziwić, że atmosfera w Cracovii nie jest idealna.
- U nas jak się przegra, to komentarze są zawsze negatywne, a my przecież wypracowaliśmy sporo sytuacji i oddaliśmy dużo strzałów - wspomina Probierz przegrane spotkanie z ŁKS-em.
- Czasami piłka odbija się od słupka i wpada do bramki, a czasem nie. Często o wyniku decyduje jeden błąd. Przecież nie zwariuję, bo przegraliśmy jeden mecz - dodaje.
Lepsze nastroje panują w Rakowie. Co prawda na inaugurację beniaminek przegrał z Koroną Kielce, ale w ostatniej kolejce sprawił niespodziankę wygrywając w Białymstoku z Jagiellonią.
- W meczu z Cracovią chcemy pokazać, że potrafimy wygrywać na każdym stadionie. Bez względu na to, czy jest to Bełchatów, czy Białystok. Nastawiamy się na ciężką pracę, która da nam trzy punkty - podkreśla Michał Skóraś, pomocnik Rakowa na oficjalnej stronie klubu.
Częstochowianie mieli wnieść do Ekstraklasy powiew świeżości. Drużyna bez większych problemów wygrała rywalizację w I lidze, a trener Marek Papszun reklamowany jest jako człowiek, który już teraz mógłby prowadzić największe kluby Ekstraklasy.
Na razie 45-letni szkoleniowiec robi swoje w Częstochowie i idzie mu całkiem dobrze, skoro w polskich realiach przez ponad trzy lata nie został wyrzucony.
- Trener Papszun buduje zespół do dłuższego czasu i dobiera piłkarzy odpowiednich do swojego stylu. Raków ma ustabilizowany skład, grają agresywnie, a np. w Pucharze Polski pokazali, że potrafią skutecznie powalczyć z Lechem Poznań, Legią Warszawa czy Lechią Gdańsk. Trzeba być czujnym - nie ma wątpliwości Probierz.
Skóraś: - Atmosfera u nas jest pozytywna. Spotykamy się także poza treningami i dzięki temu nasze relacje są jeszcze lepsze. Teraz myślami jesteśmy już jednak przy starciu z Cracovią, ale do każdego spotkania podchodzimy z wiarą w zwycięstwo.
Wraz z awansem do Ekstraklasy Raków stracił... swój stadion, który w I lidze był twierdzą, którą udało zdobyć się tylko Wigrom Suwałki i to w ostatniej kolejce, gdy w Częstochowie bardziej myślano już o otwieraniu szampanów niż graniu w piłkę.
Obiekt Rakowa nie spełnia jednak wymogów Ekstraklasy, więc beniaminek musi występować w oddalonym o 75 km Bełchatowie. - Przez to stracili duży atut, choć w Bełchatowie też gra się specyficznie - przyznaje Probierz.
Mecz Raków - Cracovia dziś o godz. 17.30, relacja w Interii.