32-letni Niewulis do klubu z Częstochowy trafił w czerwcu 2017 roku ze Znicza Pruszków. Raków był akurat świeżo po awansie z II ligi i potrzebował wzmocnień. Niewulis z miejsca stał się ważną częścią drużyny prowadzonej przez Marka Papszuna. W pierwszym sezonie gry w drużynie spod Jasnej Góry zdobył w 33 meczach 6 bramek, będąc czołowym strzelcem zespołu. W rozgrywkach 2018/19, które dały Rakowowi awans do Ekstraklasy też był bardzo mocnym punktem częstochowian, zdobywając 4 gole w 25 spotkaniach. W 2018 roku został zresztą uznany za "Pierwszoligowca Roku" tygodnika "Piłka Nożna". Potem wszystko pokrzyżowała poważna kontuzja kolana. Z powodu urazu, operacji i rehabilitacji przez prawie rok nie grał. Cierpliwie i sumiennie trenował jednak, żeby dojść do pełnej sprawności i formy. W końcu wrócił na boiska zastępując na środku obrony kontuzjowanego Tomasza Petraszka. Znowu zaczął błyszczeć. W poprzednim sezonie z Rakowem wywalczył Puchar Polski i wicemistrzostwo kraju. Zdobył w nim trzy bramki, dwie w lidzie i jedną w pucharowych rozgrywkach. Bieżący sezon zaczął od wzniesienie trofeum za Superpuchar Polski. Jako kapitan prowadzi też Raków do kolejnych dobrych wyników w rozgrywkach w Lidze Konferencji Europy, gdzie drużyna spod Jasnej Góry nie straciła jeszcze w pięciu grach żadnego gola! Tak też było w czwartkowej potyczce z solidnym belgijskim Gentem. W wygranym 1-0 spotkaniu Niewulis nie tylko dobrze grał w tyłach, ale też dołożył swoje z przodu, zdobywając w drugiej połowie zwycięskiego gola, który jest zaliczką przed rewanżem za tydzień na wyjeździe. Mecz z belgijskim zespołem był dla Niewulisa setnym występem w barwach Rakowa. Zdobył w nich dla częstochowian 15 bramek. Z pewnością ten bilans byłby jeszcze lepszy, gdyby nie poważna kontuzja. zich Studio Ekstraklasa na żywo w każdy poniedziałek o 20:00 - Sprawdź!