Dziś Raków Częstochowa to solidna i szanowana marka, klub przeżywający najlepszy okres w dziejach, na wyraźnej fali wznoszącej. Ale przez większą część stuletniej historii klub założony jako Racovia znajdował się na peryferiach wielkiej piłki. Na peryferiach Częstochowy znajdowała się dzielnica Raków, którą do miasta przyłączono dopiero w 1928 r. Zawodnicy Racovii ubierali się w zielone koszulki z czarnymi wyłogami oraz w czarne spodenki. Według podziału terytorialnego II RP Częstochowa należała do województwa...kieleckiego, które graniczyło wtedy m.in. jednocześnie z woj. lwowskim i Niemcami, a w jego skład wchodziły obok Częstochowy m.in., Radom i Sosnowiec. Tyle geografii, czas na historię. Raków pierwszy raz na drugi szczebel ligowy awansował w 1962 r., a na najwyższy w 1994 r. Był jednak moment, gdy klub spod Jasnej Góry znalazł się na ustach całej piłkarskiej Polski. To sezon 1966/67, gdy III-ligowcy sensacyjnie dotarli aż do finału Pucharu Polski. Jeszcze sezon wcześniej częstochowianie występowali na drugim poziomie ligowym, z którego spadli po wyrównanej walce z Hutnikiem Nowa Huta i Garbarnią Kraków. Gorycz degradacji piłkarze Rakowa zrekompensowali sobie w kolejnym sezonie, gdy wyeliminowali krakusów z rozgrywek w Pucharze Polski. Szczególnie zacięta była ćwierćfinałowa rywalizacja z "Brązowymi", o awansie zadecydował konkurs rzutów karnych. Bohaterem został bramkarz częstochowian Andrzej Czechowski i 10 tysięcy widzów wybuchło radością. Grano na dzisiejszym stadionie Rakowa (gdzie oni się pomieścili?) przy ulicy Obraniaka (nie Ludwika, a Walentego, częstochowskiego działacza komunistycznego). Gdzieś między wiwatującymi kibicami kręcił się wychowany na Rakowie 4-letni Muniek Staszczyk. To nie koniec wątków pucharowo-krakowskich - w finale ambitni III-ligowcy zmierzyli się z faworyzowaną Wisłą Kraków. Puchar to święto, codziennością w sezonie 1966/67 była III ligi - w grupie krakowskiej Raków rywalizował m.in. z Bieszczadami Rzeszów (klub niebawem został przyłączony do Resovii), Górnikiem Jaworzno, Unią Tarnów (zwycięzca ligi) i Błękitnymi Kielce. Na 20-tysięcznym stadionie ostatniego z tych klubów (dziś znajduje się tam stadion Korony Kielce) w 1967 r. został rozegrany finał "Turnieju Tysiąca Drużyn",. Przysłowiowe "Tysiąc" w tamtym sezonie skurczyło się do ledwie 50 - w centralnych rozgrywkach pucharowych siedem klubów wzięło udział po raz pierwszy - ŁKS Łomża, Mazovia Miński Mazowiecki, Wisła Nowe, Polonia Piekary Śląskie, Grunwald Poznań, Sparta Zabrze i Górnik Wesoła. Ta ostatnia drużyna z A-klasy (piąty poziom ligowy) długo była rewelacją rozgrywek, bijąc m.in. I-ligową Cracovię. Śląscy piłkarze potknęli się dopiero w 1/8 finału na Rakowie Częstochowa, któremu ulegli 1-2 u siebie. To właśnie Raków poszedł w ślady pucharowej sensacji sprzed dwóch lat - również III-ligowych Czarnych Żagań.