Czasy, gdy Polska była daleko za plecami odnoszących większe sukcesy pucharowe klubów czeskich, rumuńskich czy z innych państw środkowo-wschodniej Europy powoli mijają. W każdym razie ten sezon jest istotną zmianą w tej kwestii. Polska dzięki dobrym rezultatom Rakowa Częstochowa i Lecha Poznań, w mniejszym stopniu Legii Warszawa (przegrała w pierwszym meczu z Austrią Wiedeń i straciła punkty w jednym meczu z Ordabasy Szymkent) oraz Pogoni Szczecin (rozbita w pierwszym meczu przez KAA Gent) punktuje w rankingu UEFA. Jeszcze sezon 2020/2021 polskie kluby kończyły na 30. miejscu w tej klasyfikacji. Teraz atakują pierwszą dwudziestkę. Raków Częstochowa po wygranej z Arisem Limassol dodał do niego więcej niż wyprzedzający nas Chorwaci i Grecy, aczkolwiek rywalizacja w tej kolejce nie jest jeszcze zakończona. Na teraz Polska zajmuje 21. miejsce, ze stratą jednego takiego meczu z Arisem Limassol do pierwszej dwudziestki. Za nami są już liga cypryjska, ograna przez Raków Częstochowa, a także rumuńska, szwedzka i inne. Warto także zwrócić uwagę na to, że zwiększa się dystans między osiągnięciami mistrza Polski a mistrzami pobliskich krajów Europy Środkowo-Wschodniej, takich jak Czechy, Słowacja, Węgry, Rumunia, Bułgaria czy Słowenia. Ich mistrzowie Ligę Mistrzów mają już z głowy, a Raków Częstochowa nadal jest w grze i w walce o fazę grupową Ligi Mistrzów zagra z FC Kopenhaga. Wielki sukces Rakowa Częstochowa. Sen się ziszcza Kłopoty Sparty Praga i Ferencvarosu Budapeszt Czeski mistrz Sparta Praga przegrał z nią dramatyczny mecz trzeciej rundy, zakończony rzutami karnymi. To oznacza, że Sparta Praga zagra w fazie grupowej Ligi Konferencji, chyba że w dwumeczu z AEK Ateny albo Dinamo Zagrzeb okaże się lepszy od ekip, w starciu z którymi nie będzie faworytem. To spory zjazd czeskiego mistrza. Po klęsce z KI Klaksvik z Wysp Owczych na najwyżej Ligę Konferencji może liczyć mistrz Węgier, Ferencvaros Budapeszt. W decydującym boju o fazę grupową tego pucharu zagra ze szwedzkim BK Häcken albo Żalgirisem Wilno. Tajemnicza flaga przed każdym meczem. O co tu chodzi? Słowacki Slovan Bratysława o Ligę Europy walczyć będzie z ogranym przez częstochowian Arisem Limassol, czyli też może ostatecznie wylądować w Lidze Konferencji. Podobnie jak Olimpia Lublana ze Słowenii, którą może czekać Karabach Agdam. Łudogorec Razgrad z Bułgarii będzie walczył z FC Aberdeen, ale najpierw musi sobie poradzić z Kazachami z FK Astana. Słowem, cała niemalże Europa Środkowo-Wschodnia została wysłana do Ligi Konferencji, może przy odrobinie szczęścia do Ligi Europy, podczas gdy mistrz Polski ma już fazę grupową Ligi Europy pewną, a może wejść do Ligi Mistrzów. To istotna różnica, zmiana i cezura dla polskiego futbolu.